Tymczasem na horyzoncie pojawił się tajemniczy podróżnik w seledynowej pelerynie, na jego włosach jawił się żel, a oczęta przysłonięte miał okularami czarnymi jak piekło. Podróżował na swojej piekielnej hulajnodze o nazwie Hercules. Koła jego pojazdu płonęły żywym ogniem, gdyż felgi wykute były z odpadów recyklingowych przez samego Hefajstosa, a bieżnik na oponach wytłaczał mroczny Hades. Ten piekielny pojazd miał niezwykłe właściwości: w lewym dolnym rogu rydwanu zamontowany był podtlenek azotu oraz zbiornik z maślanką, który spełniał rolę chłodnicy i napoju energetycznego po którym kierowca dostawał "kopa" i miał wiatry, które powodowały dodatkowe zwiększenie mocy i momentu obrotowego pojazdu.Nikt nie miał tak zawrotnie szybkiego i szpanerskiego pojazdu do czasu, aż na drogach nie pojawiła się ONA, tajemnicza blond rudowłosa piękność o oczach błyszczących jak wyszorowana domestosem muszla klozetowa, jej spojrzenie niosło tak wielką energię, że wszyscy faceci nie wytrzymywali nerwowo i chowali się przed nią po krzakach. Tym bardziej, że jej pojazd był równie szokujący, co tajemniczego podróżnika - był to bowiem potężny wibrator skonstruowany z zagęszczarki do podłoża oraz piły łańcuchowej , widząc to monstrum wszyscy faceci zerwali się na równe nogi i ukradkiem wymykali się by uniknąć spojrzenia tejże nawiasem mówiąc anielskiej istoty wprost z najgorętszych otchłani piekielnych z dość nietypowymi i ekstremalnymi upodobaniami . Kobiety zaś tworząc okrąg wokół pojazdu , szybko zapomniały o więzi łączącej je z przewspaniałym bohaterem kreskówek zwanym mózg , ale jedna z nich wpadła w dziwny szał i zdjęła rajstopy po czym zaczęła je konsumować i wtedy, nagle rozległ się się szokujący dźwięk , dały znać o sobie problemy natury fizjologicznej i trzeba było odwiedzić stary wieśniacki wychodek który przypominał wielka dziurę nie miał drzwi ani dachu ale za to stara, dziurawa szmata, która służyła za osłonę była wyprana i pachniała fiołkami. Potem i innymi nieprzyjemnymi zapachami było czuć w całej okolicy ale nasza bohaterka nie zraziła się tym i usiadła na czymś co przypominało tron z wystającymi mieczami i dziurą obstrukcyjną po środku. Nie zraziło jej także to, że z wnętrza wydobywał się złowrogo wyglądający zielony dym który spowijał całą okolicę. Nasza bohaterka usiadłszy postanowiła tak zwyczajnie, po ludzku się wysrać ! A że nie było czym się podetrzeć to w desperacji szybkim ruchem zerwała dziurawą zasłonę, za którą, z przerażeniem, dostrzegła wybałuszone, przekrwione oczy pająka, który był na głodzie i postanowił coś wreszcie przekąsić. Tragizmu sytuacji dodało, że to nie był taki sobie zwykły pająk, ponieważ ten był specjalnie szkolony przez KGB. W szkole KGB uczęszczał do jednej klasy z samym Władimirem Putinem, któremu pozwalał od siebie ściągać po sieci stare...