Miliony posiadaczy telefonów Blackberry na całym świecie nie mają dostępu do przeglądarki internetowej, poczty elektronicznej i nie mogą wysyłać maili. Początkowo usterka dała się we znaki użytkownikom w Europie, na Bliskim Wschodzie, w Afryce oraz w Indiach. Dzień później Blackberry "padły" również w Chile, Argentynie i w Brazylii. Dziś awaria dotknęła Stany Zjednoczone, Kanadę i Meksyk.
Wyszło na jaw, że przestała działać sieć internetowa należąca do producenta smartfonów Blackberry. Przedstawiciele firmy Research in Motion zapewnili, że informatycy intensywnie pracują nad tym, żeby jak najszybciej przywrócić pełną funkcjonalność systemu, ale jak na razie taka sytuacja trwa już trzeci dzień.
Pewnie niejeden bogacz na tej awarii stracił duże pieniądze - jak widać nie zawsze opłaca się korzystać z "wypasionego" sprzętu...