Obietnica Pietrowa
Witalij Pietrow jest przekonany, że ekipę z Enstone stać na znacznie więcej, niż wynikałoby to z analizy czasów dzisiejszych treningów w Melbourne.
Po pierwszych treningach kibice Lotusa Renault mają chyba prawo czuć się nieco zagubieni. Rewolucyjny R31 stanowił obietnicę włączenia się zespołu startującego aktualnie z brytyjską licencją do rywalizacji z najlepszymi, choć na razie nie widać przesłanek, wskazujących aby było tak w istocie. Pietrow, który okazał się dzisiaj szybszym z duetu Erika Boulliera, był dopiero dwunasty, ze stratą 1,6 sekundy do najszybszego w drugim treningu Jensona Buttona.
Witalij był jednak zadowolony z postępów, jakie zespół odnotował w trakcie całego dnia i obiecał, że R31 stać na znacznie więcej – Piątek był całkiem pozytywny – powiedział Autosportowi. – Nie jest źle, nie mieliśmy żadnych problemów natury mechanicznej. Wykonaliśmy kawał dobrej roboty i nie jeździliśmy w limicie. Zrobimy to jutro.
– Byliśmy nieco zaskoczeni tym, jak funkcjonują opony – przyznał Rosjanin, który podczas drugiego treningu pojechał o osiem tysięcznych sekundy szybciej od Nicka Heidfelda. – Jednym problemem okazało się dogrzanie opon, ponieważ w Melbourne było dość chłodno.
Uwagę dziennikarzy przyciągnęły oczywiście przygody Pietrowa, który kilkakrotnie odwiedzał pobocza Albert Park Circuit. Rosjanin zbagatelizował sprawę. – Był to efekt warunków panujących na torze. Sprawdzasz nowe rzeczy, próbujesz opóźniać hamowanie. Lepiej to zrobić w treningu – zaznaczył.
Przedłużone prace nad ustawieniami
Nick Heidfeld nie narzekał na piątkowe treningi w Melbourne, choć jak przyznał nie wszystko poszło idealnie.
– W sumie było OK. Spędziliśmy więcej czasu przy pracy nad ustawieniami, więc nie przejechałem tylu okrążeń, ile bym chciał. Samochód zachowywał się dobrze, ale wciąż możemy się poprawić. Na twardych oponach nie miałem wystarczającej przyczepności, a mały problem oznaczał, że pod koniec sesji nie mogliśmy wykonać dłuższego przejazdu. – oceniał Niemiec.
Heidfeld nie zdradził, jak wygląda forma Lotusa Renault w porównaniu z konkurencją, ale po piątku zespół wie ponoć znacznie więcej. – Wciąż bardzo trudno określić dokładnie naszą pozycję. Mamy jednak znacznie lepszy obraz sytuacji niż wczoraj – powiedział Nick.