WTA Dubaj. Radwańska wygrywa w finale! Będzie piąta na świecie
Agnieszka Radwańska pokonała w sobotę w finale turnieju WTA w Dubaju Niemkę Julię Goerges 7:5, 6:4. To ósmy wygrany przez Polkę singlowy turniej w karierze, trzeci największy pod względem puli nagród. Od poniedziałku Radwańska będzie zajmowała najwyższe w karierze piąte miejsce w rankingu WTA!
Sto lat! Sto Lat! - śpiewali polscy fani na trybunach w Dubaju po ostatniej piłce finału, w którym Radwańska po godzinie i 44 minutach pokonała Goerges (WTA 19).
Niemka w styczniu gładko przegrała z Agnieszką w 1/8 finału wielkoszlemowego Australian Open 1:6, 1:6. Tym razem zaprezentowała się jednak dużo solidniej - jej ofensywny tenis z dużą ilością mocno bitych forhendowych uderzeń momentami sprawiał Agnieszce problemy. W pierwszym secie Polka prowadziła 3:1, ale Goerges była w stanie doprowadzić do remisu 4:4.
Radwańska grała w typowy dla siebie sposób - do minimum ograniczała błędy, wytrzymywała długie wymiany, starała się sprytnie mieszać kierunki uderzeń i rotacje, a kiedy nadarzała się okazja - uderzała mocniej, atakowała. Goerges pod względem siły ognia przeważała, ale jej ultraofensywne nastawienie miało jedną wadę - Niemka popełniała ogromną ilość niewymuszonych błędów. A kiedy już się myliła, to nie o dwa-trzy centymetry, ale od razu o kilka metrów. Regularność, konsekwencja, stabilność gry oraz większy repertuar techniczny Radwańskiej w końcu przeważyły. W pierwszym secie kluczowe było przełamanie Radwańskiej na 6:5, a w drugiej partii - szybkie dwa przełamania na 4:1, które wystarczyły potem Polce do kontrolowania przebiegu spotkania.
- Julia zagrała świetny mecz, musiałam wznieść się na wyżyny, żeby ją pokonać. Walka szła o każdy punkt. Julia posyłała czasem takie bomby, że nie widziałam dobrze piłki, dlatego cieszę się, że udało mi się zamknąć ten mecz w drugim secie - mówiła uśmiechnięta Agnieszka na korcie tuż po meczu. - Dziękuję kibicom za to, że wspierali mnie przez cały tydzień - dodała Polka, którą od początku dopingowało na trybunach wielu rodaków - pracowników miejscowych firm i turystów. Przynosili biało-czerwone flagi, czapeczki i transparenty.
- Niemka dużo psuła, ale nie bardzo miała pomysł, jak grać z Agnieszką. Mocne uderzenia nic nie dały, a kiedy
próbowała zwolnić grę, też nie wyszło - mówił współkomentujący mecz w Eurosporcie 2 Tomasz Wiktorowski, trener z Polskiego Związku Tenisowego, jeżdżący na niektóre turnieje z Agnieszką. W Dubaju Polka była w towarzystwie innego coacha - Chorwata Borny Bikicia. Kamery pokazały po ostatniej piłce jego uśmiechniętą twarz oraz jak bił brawo Agnieszce.
"Radwańska znów pokazuje swoją magię. Goerges leży już na linach i czeka na nokautujący cios" - pisał w końcówce meczu na Twitterze Brad Gilbert, były trener Agassiego i Murray'a, który od dawna zachwycony jest polską tenisistką, bo gra "niezwykle inteligentny tenis". "Niżej notowane tenisistki nie mogą nic zrobić Radwańskiej. Do tej pory ogrywa ją wyłącznie Azarenka" - przypomniał Gilbert.
Radwańska w tym roku przegrała tylko trzy spotkania - wszystkie z obecną liderką rankingu WTA Viktorią Azarenką (półfinał w Sydney, ćwierćfinał Australian Open, półfinał w Dausze).
Za zwycięstwo w Dubaju Radwańska otrzymała od szejków i głównego sponsora - Dubai Duty Free - czek na 446 tys. dol. To ósmy wygrany przez Polkę singlowy turniej WTA. Po raz ostatni triumfowała w październiku zeszłego roku w Pekinie. Dubaj pod względem rangi i puli nagród jest trzecim najważniejszym triumfem Agnieszki po Pekinie (Premier Mandatory; 4,5 mln dol.) i Tokio (Premier 5; 2 mln dol.). Dubaj z pulą nagród 2 mln dol. to także ranga Premier, ale bez dopisku "5", co oznacza, że dla tenisistek z czołówki nie jest jedną z imprez obowiązkowych.
Punktowa premia za Dubaj pozwoli Agnieszce od poniedziałku awansować z szóstego na piąte miejsce w rankingu WTA. Polka wyprzedzi Australijkę Samanthę Stosur, która w Emiratach Arabskich odpadła w ćwierćfinale. Piąta lokata to najwyższe miejsce Radwańskiej w karierze. Jeszcze latem zeszłego roku Polka zajmowała na liście dopiero 14. pozycję.
- Kiedy w listopadzie z Robertem Radwańskim [ojcem Agnieszki] mówiliśmy, że piąta lokata jest możliwa, wiele osób się z nas śmiało. Tymczasem, okazało się, że mieliśmy rację. Dlaczego Agnieszka pnie się ciągle w górę? Bo dziś w tenisie wygrywają te dziewczyny, które umieją utrzymać wysoki średni poziom gry przez cały czas, a robią to dziś Azarenka i właśnie Agnieszka - podkreślił w Eurosporcie Wiktorowski. Czy Agnieszka awansuje wreszcie w tym sezonie do półfinału Wielkiego Szlema? -
Prędzej, czy później zrobi ten krok - odparł Wiktorowski.
Z Dubaju polska tenisistka uda się do Malezji, gdzie w poniedziałek rusza mniejszy turniej WTA Tour na twardych kortach w Kuala Lumpur (z pulą nagród 220 tys. dol.). Nie zgłosiła się do niego, dostała natomiast od organizatorów "dziką kartę".
Radwańska została najwyżej rozstawiona w imprezie, a w pierwszej rundzie zmierzy się z Akguł Amanmuradową z Uzbekistanu, 119. na świecie. W maju 2008 roku Polka wygrała już z tą zawodniczką na korcie ziemnym w Rzymie 6:3, 6:0.
Następnie Polka poleci do Indian Wells w Kalifornii, gdzie w marcu zagra w turnieju z pulą nagród 4,5 mln dol. Kolejnym przystankiem, też w marcu, będzie Miami.
Sport.pl