Aby zarejestrować się na forum musisz posiadać kod zaproszenia.

Wątek: S.G.P. (Grand Prix)

Pokaż wyniki od 1 do 4 z 4
  1. #1 S.G.P. (Grand Prix) 
    Donator

    Awatar El-Polako
    Dołączył
    Aug 2011
    Posty
    502
    Podziękował/a
    240 razy
    38 podziękowań za 28 postów
    Siła reputacji
    39
    Hampel chce mistrzostwa



    Jarosław Hampel zajął drugie miejsce w żużlowej Grand Prix Polski w Toruniu. Ósmą eliminację mistrzostw świata wygrał Szwed Andreas Jonsson. Hampel nie kryje jednak zadowolenia z wyniku, ma nadzieję utrzymać dobrą formę i ... zostać mistrzem kraju.

    PAP: Jak pan ocenia sobotnią imprezę w Toruniu?

    Jarosław Hampel: Były to naprawdę dobre zawody, fantastyczna noc, świetne widowisko. Było dużo walki na torze, a oto przecież chodzi, więc myślę, że kibice mogą być zadowoleni. A oni byli wspaniali. Wyjeżdżając do ostatniego biegu słyszałem głośny doping i ten hałas na trybunach, który mnie niósł. Starałem się do samego końca walczyć o pierwszą pozycję, jechałem bardzo szybko, krótko za Andreasem [Jonssonem], ale on nie popełnił żadnego błędu. Tuż za mną jechał Darcy Ward, którego czułem na tylnym kole, więc nie mogłem zaplanować żadnego ataku szerzej. Pozostało mi dowieźć drugą pozycję, ale myślę, że przy tym układzie i tak jest to bardzo dobry rezultat.

    PAP: Spiker zawodów mówił, że przy tak licznej publiczności żużlowiec czuje cząsteczki kwantowe na całym ciele, które dają dodatkowej energii do walki na torze. Był one faktycznie odczuwalne?

    J.H.: Były i to bardzo, a szczególnie, gdy wyjeżdżałem do ostatniego wyścigu. Widziałem to co się dzieje na trybunach, czułem na sobie i jest to godne uwagi, że kilkanaście tysięcy ludzi przychodzi po to, by zobaczyć nie tylko zaciętą walkę, ale szczególne dopinguje nas, Polaków.

    PAP: Bieg dwudziesty, czwarta lokata, wszystkim zadrżały serca.

    J.H.: Przyznam szczerze, że byłem w bardzo dużych tarapatach, bo po tym 20. biegu coś stało się z moim motocyklem. Prawdopodobnie zepsuło się coś w silniku. Przyjechałem na końcu bez kontaktu z rywalami, gdzie wcześniej nie miałem problemu z walką na torze. Musiałem zmienić motocykl na półfinał i mimo że był podobnie przygotowany, nie wiedziałem, jak będzie pracował. Na szczęście wszystko było w porządku, ale kosztowało mnie to także mnóstwo nerwów.

    PAP: Nie wygrał pan jednak żadnego startu spod taśmy...

    J.H.: Faktycznie, miałem problemy, nie mogłem szybko wyjechać spod taśmy. Refleks, skupienie, wszystko po tej stronie było ok, ale sam motocykl na starcie nie ciągnął. Ważne jednak, że nawet startując nieco z tyłu byłem na tyle szybki na trasie, żeby z powodzeniem walczyć o punkty.

    PAP: Patrząc teraz na chłodno, czy gdyby miał pan jeszcze raz wybrać pole startowe w finale, byłoby to także pierwsze?

    J.H.: Zdecydowanie tak, bo sugerowałem się tym, że dojadę do krawężnika jako pierwszy i później będę w stanie pojechać po nim, prowadząc do końca. Tymczasem Andreas wystartował dobrze, był szybki, napędził odpowiednio swój motocykl, czego ja nie zdążyłem zrobić. Może gdzieś z metr mi zabrakło aby było inaczej. Jednak metr w żużlu to bardzo dużo.

    PAP: Tomasz Gollob stracił szansę na obronę tytułu, został zatem pan i Greg Hancock. Czy 17 punktów straty to mało, czy dużo?

    J.H.: Będę starał się gonić dalej, zbierać punkty, walczyć o ten złoty medal. 17 punktów to nie jest mało, ale w sumie wciąż jestem w kontakcie z Hancockiem.

    PAP: Za tydzień na polskim podwórku czeka pana finał indywidualnych mistrzostw kraju. Będzie pan chciał udowodnić, że jest pan teraz numerem jeden?

    J.H.: Jasne, że chciałbym udowodnić, że jestem w tej chwili najlepszy w kraju. Będę chciał wygrać te zawody, jak każde, tym bardziej, że nie byłem do tej pory mistrzem Polski.

    info: sport.pl
    Odpowiedz z cytatem  
     

  2. #2 Odp: S.G.P. (Grand Prix) 
    Donator

    Awatar El-Polako
    Dołączył
    Aug 2011
    Posty
    502
    Podziękował/a
    240 razy
    38 podziękowań za 28 postów
    Siła reputacji
    39
    GP Nordyckie. Hancock najlepszy w Danii, Polacy poza finałem



    W duńskim Vojens podczas Nordyckiego GP najlepszy był Greg Hancock, lider klasyfikacji generalnej IMŚ powiększył swoją przewagę nad pozostałymi żużlowcami. Polacy nie awansowali do ścisłego finału.

    Do ścisłego finału nie awansowali Polacy. Najlepszy w tym sezonie nad Wisłą Jarosław Hampel swój udział przegrał w dwóch ostatnich biegach, nie zdobywając nawet punktu. Słabo zaprezentowali się również wracający po upadku Kołodziej i Gollob. Rune Holta był 14.

    Greg Hancock umocnił się na pozycji lidera w klasyfikacji IMŚ. Amerykanin był bezbłędny. W sumie ze wszystkich wyścigów zainkasował 22 punkty. Wygrał również Wielki Finał. Drugi był Crump, trzeci Lindgren. Czwarty na mecie zameldował się Holder.

    Do zakończenia mistrzostw pozostały turnieje w Chorwacji w Gorican (24 września) i Gorzowie Wlkp. (8 października). W jednych zawodach można zdobyć maksymalnie 24 pkt. Hancock jest już bardzo blisko zdobycia drugiego w karierze tytułu mistrza świata. Amerykanin wyprzedza Hampela o 31 punktów.

    info: sport.pl
    Odpowiedz z cytatem  
     

  3. #3 Odp: S.G.P. (Grand Prix) 
    Donator

    Awatar El-Polako
    Dołączył
    Aug 2011
    Posty
    502
    Podziękował/a
    240 razy
    38 podziękowań za 28 postów
    Siła reputacji
    39
    Grand Prix Polski. Hampel: Nie lubię gdybania



    - Nie lubię gdybania, co by było, gdyby nie spadł deszcz. W kolejnym sezonie będę jeszcze bardziej zmobilizowany - powiedział Jarosław Hampel po tym, jak przerwano ostatnie zawody Grand Prix w momencie, gdy tracił do srebrnego medalisty Andreasa Jonssona dwa punkty.

    - Nie lubię gdybania, co by było, gdyby nie spadł deszcz. Po czterech seriach Andreas okazał się minimalnie lepszy, choć walka cały czas była zacięta. To był długi sezon, pełen lepszych i gorszych momentów. Od początku cyklu starałem się jechać jak najlepiej. W końcówce byłem w kontakcie punktowym z Andreasem, ale on miał więcej szczęścia. Jestem z siebie zadowolony i brązowy medal uważam za kolejny sukces. Ciężko na niego pracowałem. Nie mam sobie nic do zarzucenia. W kolejnym sezonie będę jeszcze bardziej zmobilizowany - powiedział brązowy medalista cyklu GP, Jarosław Hampel.

    - To mistrzostwo jest niesamowite dla mnie. Dziękuję za wsparcie mojej rodzinie, mechanikom i fantastycznym przyjaciołom - powiedział mistrz świata, Greg Hancock.

    - Czuję się bardzo szczęśliwy. To mój pierwszy medal mistrzostw świata w karierze. Naprawdę długo na niego czekałem - dodał srebrny medalista cyklu GP, Andreas Jonsson.

    - Nic złego się nie stało. Nie jestem rozczarowany. Piąte miejsce jest zadowalające. Tak się potoczyło, taki jest sport. Gratuluję przede wszystkim Gregowi Hancockowi - rzucił ubiegłoroczny mistrz świata, Tomasz Gollob.

    info: sport.pl
    Odpowiedz z cytatem  
     

  4. #4 Odp: S.G.P. (Grand Prix) 
    Donator

    Awatar El-Polako
    Dołączył
    Aug 2011
    Posty
    502
    Podziękował/a
    240 razy
    38 podziękowań za 28 postów
    Siła reputacji
    39
    Darmowy bilet na lot do Nowej Zelandii? Chcą je oddawać żużlowcy



    - Chętnie oddałbym swój bilet do Nowej Zelandii - stwierdził Tomasz Suskiewicz, menedżer Emila Sajfutdinowa. Nie jest jedynym, który na Grand Prix do Auckland pojedzie, bo musi. Żużlowcom nie podoba się wyjątkowo wczesny termin turniej oraz kłopoty związane z długą podróżą

    Cykl Grand Prix chce rozwinąć skrzydła i dotrzeć do nowych krajów i kibiców. Tym razem BSI obrało daleki, najdalszy z możliwych, kierunek, bo chce przenieść żużlową karuzelę aż do Auckland w Nowej Zelandii.

    - Nowa Zelandia jest krajem o bogatej historii żużlowej i wiem, że część zawodników z Grand Prix jest zdeterminowana, żeby zapisać się w jej kartach, wygrywając ten turniej - powiedział dyrektor firmy BSI Paul Bellamy. Tradycja nowozelandzkiego żużla jest rzeczywiście bogata, warto tylko przypomnieć nazwisko Ronniego Moore'a, a szczególnie sześciokrotnego mistrza świata Ivana Maugera, z którym w latach 70. rywalizowali polscy żużlowcy: Antoni Woryna, Paweł Waloszek, Jerzy Szczakiel i Zenon Plech. Mauger swój ostatni tytuł zdobył jednak w 1979 r., miał wówczas 40 lat, po nim słuch o nowozelandzkim żużlu zaginął. Słowa Bellamy'ego są tylko pobożnym życzeniem i opowieściami dobrymi dla public relations BSI. W środowisku zawodników wycieczka na Antypody nie cieszy się popularnością.

    - Zorganizowanie Grand Prix tak daleko jest na pewno dobre dla promocji żużla, ale nie dla zawodników - mówi Tomasz Suskiewicz. - Sam chętnie oddałbym swój bilet - dodaje.

    To już druga próba importu GP poza Europę. W 2002 r. turniej odbył się na stadionie olimpijskim w Sydney. Przeszczep się nie udał. Koszty były zbyt wysokie. Teraz także będą, zarówno dla zawodników, jak i BSI, które funduje bilety lotnicze i transport sprzętu. Na każdy zespół przypadają po cztery darmowe bilety i przewóz motocykli, silników itp. - Ale musimy go dowieźć do Amsterdamu - informuje Suskiewicz.

    - Cztery osoby z jednego zespołu to wystarczające minimum - stwierdza Dawid Kozioł, menedżer wicemistrza świata Andreasa Jonssona. Z AJ racing uda się on, Andreas Jonsson i dwóch mechaników. - I w większości teamów tak to działa. Czasami zamiast menedżera leci trzeci mechanik - tłumaczy. Na zawodach zwykle pojawiają się sponsorzy, ale tutaj nie powinno być takiego problemu. - Jak na razie jeszcze nikt się nie zdecydował na to, żeby lecieć z nami, choć składałem takie propozycje. To zbyt długa, męcząca podróż - mówi menedżer srebrnego medalisty Indywidualnych Mistrzostw Świata.

    Żużlowcy i członkowie ich teamów będą wylatywać z trzech lotnisk. Londyńskie Heathrow wybrała na start do dalekiej podróży ekipa Sajfutdinowa. Z Kopenhagi rozpoczyna ją zespół Tomasza Golloba. Trzeci samolot z uczestnikami Grand Prix wystartuje z Frankfurtu nad Menem. Z tych trzech miejsc żużlowcy udadzą się do Dubaju. Tam będzie zbiórka. Na wszystkich i cały sprzęt będzie czekał wyczarterowany przez BSI samolot, który poleci do Auckland, gdzie już 31 marca rozpocznie się tegoroczne Grand Prix.

    Zespoły wrócą do Europy po zawodach w Auckland samolotem, ale na swój sprzęt będą musiały poczekać tydzień. - Motory wrócą dopiero na dzień przed startem ekstraligi - informuje Suskiewicz. Termin zawodów w Nowej Zelandii powoduje, że nikt z elity nie wystartuje też w Kryterium Asów, które najprawdopodobniej odbędzie się 1 kwietnia. Tydzień później ma wystartować ekstraliga, ale decyzja nie została jeszcze oficjalnie podjęta.

    Wczesny termin GP determinuje zmianę systemu przygotowań. - Niestety zwykle te pierwsze ciepłe dni w Polsce wykorzystywaliśmy na to, aby zawodnik mógł wreszcie wsiąść na motor na swoim torze - mówi Dawid Kozioł. Tym razem trzeba będzie zorganizować przygotowania w inny sposób. Zespół wicemistrza świata z 2011 r. już na początku roku będzie szukał, gdzie w Europie pogoda sprzyja na tyle, żeby wsiąść na motocykl. - I to wcale nie jest dobre - przekonuje menedżer Jonssona. - Zwykle kiedy teamy jeżdżą na południe Europy, to ma to na celu oswojenie się zawodnika z motocyklem po zimowej przerwie, a nie testowanie sprzętu - zdradza. Poza tym zawodnicy będą mieli zdecydowanie krótszą przerwę w startach niż dotychczas. - A zwykle opóźnialiśmy pierwsze kontakty z motocyklem, jak najdłużej się dało, aby Andreas miał czas na jak największą regenerację organizmu po poprzednim sezonie - mówi Dawid Kozioł. - Dlatego też mam nadzieję, że będzie to pierwsze i ostatnie Grand Prix w Nowej Zelandii - podsumowuje menedżer wicemistrza świata.

    sport.pl
    Odpowiedz z cytatem  
     

Informacje o wątku
Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Tagi dla tego wątku

Zobacz tagi

Bookmarks
Bookmarks
Uprawnienia umieszczania postów
  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •