Dwie dziesiąte sekundy – na tyle dyrektor techniczny zespołu James Allison oszacował zyski, które mogą dać R31 poprawki planowane na GP Hiszpanii.
Dzięki pakietowi zamontowanemu na auto w Turcji, Renault podobno przyspieszyło, ale rywale wykonali chyba większe postępy, ponieważ pozycja zespołu w stawce nie tylko nie uległa poprawie, ale wręcz osłabła. Ferrari, znajdujące się niedawno w zasięgu możliwości Renault coraz głośniej puka do czołówki. O walce z Red Bullem w ogóle nie ma co myśleć. Pod Barceloną R31 ponownie zostanie udoskonalony, ale będą to poprawki, które nie zapewnią dużych zysków. Tam Renault może zanotować kolejne straty do rywali, którzy także zapowiedzieli wzmocnienia, a wydają się pracować znacznie skuteczniej.
– Przywieziemy do Hiszpanii garść poprawek aerodynamicznych. Wyścig zbrojeń nigdy nie ustaje. Żadna z poprawek nie jest duża. W sumie jest ich sześć i powinny dać od 0,15 do 0,20 sekundy. Nic wielkiego, ale jeśli utrzymamy takie tempo rozwoju w każdym wyścigu, będą mieć spory wpływ – stwierdził Allison.
Z optymizmem patrzy w przyszłość także Nick Heidfeld, który chciałby nieco lepszego tempa kwalifikacyjnego R31. – Wyścig w Stambule był dobry – oceniał Niemiec po finiszu na 7. pozycji. – Mieliśmy dobre tempo i szybkość, aby rywalizować z zespołami przed nami. Jeśli będziemy mocniejsi w kwalifikacjach, w niedzielne popołudnia powinny otwierać się przed nami niezłe szanse. Aktualnie to nasz główny cel.
Co ciekawe na celowniku Heidfelda znajduje się Felipe Massa. – Ferrari nie są daleko przed nami. W kilku wyścigach Massa przyjechał za mną, a nie brakuje mi do niego dużo punktów (3). Wkrótce zamierzam powalczyć z nim w tabeli – deklarował Nick.