PŚ w Planicy: Kamil Stoch zakończył sezon na trzecim miejscu


Kamil Stoch obronił trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i stanął na podium na zakończenie sezonu. W ostatnim konkursie w Planicy zajął ósme miejsce, ale to wystarczyło, aby nie dać się dogonić Severinowi Freundowi. To dla naszego mistrza świata najlepszy wynik w historii jego występów w PŚ. Jest trzecim, po Adamie Małyszu i Stanisławie Bobaku, polskim skoczkiem, który zapisał na swoje konto takie osiągnięcie. Najlepiej z Polaków w niedzielę spisał się Piotr Żyła, który w wielkim stylu zakończył sezon.



Mocno rozpoczął Denis Korniłow. Rosjanin skacząc z 21. belki uzyskał 204,5 metra. Nie miał najlepszych warunków wietrznych, dzięki czemu uzyskał wysoką notę łączną 196 punktów. Dawid Kubacki lądował znacznie bliżej niż w serii próbnej (189 m).

Dla polskich kibiców ważne były również skoki głównych rywali Kamila Stocha do walki o podium w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Anders Bardal osiągnął 196 m i plasował się na piątej pozycji po swojej próbie, co było dobrą wiadomością dla naszego mistrza świata, ale Polak sam również musiał się postarać o świetny skok.

Maciej Kot w serii próbnej pokazał, że może walczyć o wysokie lokaty, jednak w konkursie nie było już tak dobrze. Polski skoczek uzyskał 191 metrów, co nie było wynikiem gwarantującym miejsce w pierwszej dziesiątce.

Drugi z głównych rywali Stocha, Severin Freund pokazał, że można daleko latać w niekorzystnych warunkach i dzięki osiągnięciu odległości 206,5 m wysunął się na prowadzenie.

Piotr Żyła nie spisał się tak dobrze jak w serii próbnej, kiedy uzyskał 218 metrów. W konkursie skoczył 201,5 metra. Pomógł jednak Kamilowi Stochowi, spychając na dalszą pozycję Bardala. Stoch również nie zawiódł, skoczył 205,5 metra i objął pozycję lidera.

Długo z prowadzenia się nie cieszył, ponieważ chwilę później wyprzedził go Michael Neumayer (209 metrów), a potem wspaniałym lotem popisał się Jurij Tepes (217 m). Metr dalej lądował jeszcze Peter Prevc, jednak miał lepsze warunki i został sklasyfikowany na drugim miejscu. Kamil Stoch zakończył pierwszą serię na czwartym miejscu.

W drugiej serii sędziowie minimalnie podnieśli rozbieg, ale pierwsi skoczkowie mieli problemy z uzyskaniem dobrych odległości. Dawid Kubacki skoczył nieco lepiej niż za pierwszym razem (190,5 m). Tuż po nim upadek zaliczył Andreas Wank, który nie zdołał utrzymać równowagi po lądowaniu. Na szczęście nie stało mu się nic złego.

Przed skokiem Macieja Kota warunki wietrzne na skoczni znacznie się pogorszyły i sędziowie nie pozwolili na oddanie skoku polskiemu zawodnikowi. Dopiero po dłuższej przerwie pojawił się na rozbiegu i uzyskał 194 metry. Po nim skakał Bardal. Norweg osiągnął 196,5 metra i objął prowadzenie w tym konkursie.

Godnie sezon zakończył Piotr Żyła. Polak poszybował na 216 metr. Chwilę po jego skoku wybiegł nagi kibic, ale nie wiadomo, czy chciał pogratulować "Wewiórowi", bo od razu został zatrzymany przez ochronę. Denis Korniłow również poleciał fantastycznie, skacząc 213,5 m, ale nie zdołał wyprzedzić polskiego skoczka.

Dopiero Noriaki Kasai zmienił Żyłę na prowadzeniu. Japończyk skoczył 217,5 metra, kolejny raz potwierdzając, że kapitalnie czuje się w Planicy. Taką samą odległość uzyskał Rune Velta i to Norweg po chwili był pierwszy.

Severin Freund skoczył 205,5 metra, ale Kamil Stoch go przebił (207 m) i jasne się stało, że Polak obroni trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ. Jednocześnie po jego próbie było już pewne, że w końcowym rozrachunku nie wyprzedzi Bardala.

W końcówce nie zawiódł Jurij Tepes, który wyprzedził Veltę i odniósł zwycięstwo przed własną publicznością. Piotr Żyła zakończył zawody na piątym miejscu. Stoch był ósmy, Kot 18., a Kubacki 21.

(wd)