Silnik: V6, 3,6 litra
Moc: 300 KM
Moment obrotowy: 400 NM
Przyspieszenie od 0 do 100km/h: 6,1
Śr. spalanie w mieście: 12,8
Śr. spalanie na trasie: 7,2
Pojemność bagażnika: 445 litrów
Cena: od 80 tys. Euro
Najważniejsi konkurenci: BMW 7, Mercedes S, Aston Martin Rapide
Mianem "entry model" określa się zazwyczaj najmniejsze czy najtańsze samochody producentów premium, które mają być przepustką do świata osiągów i luksusu oraz zachętą do wydania znacznie większych pieniędzy na inne modele marki. W wypadku Porsche tym mianem zwykło się określać Boxstera. Moim zdaniem nie jest to właściwe. Co prawda jest to najtańsze auto tej marki, jednak dla klientów, którzy do tej pory jeździli sedanami klasy wyższej, zakup dwuosobowego kabrioletu może być po prostu zbyt dużym wyzwaniem. Zresztą przy całej sympatii, jaką darzę ten model (patrz nasz test), nie daje się on w pełni zakwalifikować do kategorii aut, z których słynie Porsche - samochodów sportowych do jazdy na co dzień.
Moim zdaniem modelem, z którym najlepiej byłoby zacząć przygodę z Porsche, jest właśnie testowana Panamera z podstawowym silnikiem V6.
Oczywiście można dyskutować, czy z zewnątrz Panamera przypomina prawdziwe Porsche (jak zwykło się określać model 911) bardziej niż inne modele tej marki. Do jakiegokolwiek wniosku byśmy jednak doszli, trzeba przyznać, że charakteru na pewno jej nie brakuje. Garbaty tył, długa maska i zwięzła przestrzeń pasażerska z niezbyt dużymi oknami z pewnością wyróżniają ten model spośród innych.
Różne zabiegi stylistyczne dobrze też kryją to, co jest największą zaletą Panamery - rozmiary. Bez wątpienia jest to największe Porsche w historii. Oprócz 445-litrowego bagażnika mamy tu bardzo przestronne wnętrze. W środku miejsca nie zabraknie zarówno z przodu, jak i z tyłu - w zasadzie jest go niewiele mniej niż w BMW 7 czy Audi A8
Skoro jesteśmy przy wnętrzu, warto wspomnieć też o wykończeniu i designie. Porsche jest obecnie jedyną marką koncernu VAG, której udaje się zaprojektować różne pod względem wyglądu konsole do poszczególnych modeli. Co prawda możemy dostrzec tu elementy wspólne na przykład z Cayenne, jednak niektóre detale wyglądają zupełnie inaczej.
Ważnym elementem Panamery jest także szeroka możliwość personalizacji auta. Testowy egzemplarz miał pasujący do koloru nadwozia granatowy kolor tapicerki. Dla przełamania monotonii zamówiono jednak czerwone pasy bezpieczeństwa oraz wstawki z włókna węglowego i aluminium.
Dlaczego na pierwsze Porsche zaproponowałbym model z silnikiem V6? Po pierwsze dlatego, że pomaga utrzymać koszty na rozsądnym poziomie (i to zarówno koszty zakupu, spalania, jak i eksploatacji), a dodatkowo pozwala nieźle zaostrzyć sobie apetyt.
Pierwsze wrażenie może być mieszane. Silnik, który jest montowany w Volkswagenie Passacie czy Skodzie Superb (patrz nasze porównanie tych aut) wkładać do Porsche? A jednak. Wystarczy kilka chwil spędzonych za kierownicą (dwa razy większej i cięższej niż we wspomnianych autach) Panamery, by uświadomić sobie, za co płacimy, kupując model legendarnej marki.
Choć motor ma tak samo 3,6 l pojemności, 300 KM mocy i 400 Nm momentu obrotowego, to wydaje się, jakby był dwa razy potężniejszy. Reakcja na gaz, jego dźwięk i siła, z jaką auto ciągnie do przodu, w subiektywnym odczuciu niewiele ustępują wrażeniom z wersji Turbo, którą jeździłem w ubiegłym roku (nasz test). Oczywiście w bezpośrednim starciu odmiana V6 nie miałaby szans z topową Turbo - w sprincie do 100 km/h jest od niej o 1,5 s gorsza (6 wobec 4,5 s) - jednak przyjemność z jazdy daje naprawdę ogromną.
Sporą część tego pozytywnego wrażenia Panamera zawdzięcza genialnej skrzyni biegów PDK. Siedmiostopniowa dwusprzęgłowa przekładnia zdaje się czytać w myślach kierowcy. Podczas spokojnej jazdy pracuje płynnie i delikatnie. Gdy jednak uruchomimy tryb Sport, potrafi bardzo sprawnie wykorzystywać moc i moment obrotowy silnika. Na trybie ustawień auta Sport Plus (dostępnym z opcjonalnym pakietem Chrono) przekładnia autentycznie przekracza wszelkie granice, zmieniając biegi z
prędkością podobną do tej z modelu 911, wyraźnie szarpiąc, ale i wykorzystując absolutnie każdą kropelkę potencjału układu napędowego.
W testowanym egzemplarzu napęd przekazywany był na wszystkie koła. Wiąże się to co prawda z dopłatą około 40 tys. zł, jednak skutecznie łagodzi prowadzenie samochodu. Panamera bowiem, tak jak 911, potrafi łamać prawa fizyki w zakrętach, generując niesamowite przeciążenia. Podobnie jednak jak 911, gdy już zostanie wybita z równowagi, wymaga sporych umiejętności, aby przywołać ją do porządku. Oczywiście jeśli uprzednio wyłączymy wspomagającą elektronikę.
Ceny Panamery z silnikiem V6 rozpoczynają się od około 320 tys. zł, co nie odbiega znacznie od cen innych samochodów tej klasy. Aby jednak mieć naprawdę ciekawy egzemplarz, trzeba liczyć się z dodatkowymi wydatkami na wyposażenie opcjonalne i elementy indywidualne (takie jak na przykład czerwone pasy). Testowany egzemplarz kosztował 154 tys. euro, czyli mniej więcej 615 tys. zł. Osoby chcące kupić Porsche taka kwota nie powinna jednak dziwić ani zniechęcać.