Po sukcesie w Australii Witalij Pietrow liczy na to, że w Malezji uda mu się podtrzymać dobrą passę i ponownie zaskoczyć konkurencję. Pomóc mają mu w tym poprawki aerodynamiczne R31.
Trzecie miejsce Rosjanina w Melbourne, równoznaczne z jego pierwszym podium w Formule 1, spotkało się z dużym odzewem. – Odebrałem mnóstwo telefonów i sms-ów z gratulacjami. Zapomniałem, jak wielu ludzi ma mój numer – powiedział przed rundą w Malezji. Czy pod Kuala Lumpur ekipa z Enstone może pokusić się o równie udany występ? – Mamy teraz lepsze pojęcie na temat tego, gdzie jesteśmy w porównaniu z rywalami, ale myślę, że musimy poczekać jeszcze kilka wyścigów, aby zobaczyć prawdziwy obraz. Wiemy, że Red Bull i McLaren są bardzo mocne, ale mam nadzieję, że zdołamy deptać im po pietach.
Charakterystyka Sepang różni się oczywiście znacząco od pętli w Melbourne, a to budzi pytanie, czy szybkie zakręty będą pasować do R31. – Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Wielką zagadką będą opony, ponieważ nie jeździliśmy jeszcze w tak wysokich temperaturach. Wiem, że na Sepang będziemy mieli nowe elementy aerodynamiczne, a to powinno pomóc – stwierdził Pietrow.
– Lubię ten tor, choć jest on trudny, ze względu na różnorodność zakrętów, co sprawia, że niełatwo znaleźć idealne ustawienia. Potrzebny jest samochód, który sprawdza się wszędzie – w szybkich i wolnych zakrętach oraz na hamowaniu – dodał kierowca Lotusa Renault.