Witalijowi Pietrowowi trudno było pogodzić się z pechową awarią w drugiej części kwalifikacji. Rosjanin przyznał, że były szanse na dobry wynik.
– Nie wiem, co się stało. Po drugim czy trzecim zakręcie coś stało się z autem. Nie działała przepustnica, a może biegi – relacjonował na gorąco Pietrow, który do wyścigu wystartuje z 10. pola. – Wcisnąłem gaz, a samochód nie reagował.
Próbowałem zmieniać biegi, ale też coś nie działało. Jestem bardzo rozczarowany, bo dobrze się spisywaliśmy, a samochód bardzo dobrze się prowadził. Ciekawie by było zobaczyć, co moglibyśmy osiągnąć w Q3.
Wydaje się, że po awarii w R31 Rosjanina nie musiało dojść do wstrzymania sesji kwalifikacyjnej. Po dojeździe do pierwszego zakrętu, gdzie już słychać było gwałtownie spadającą z obrotów jednostkę napędową, Witalij powinien zaparkować samochód na poboczu lub w jednym z mijanych przez siebie zjazdów awaryjnych, co z pewnością pomogłoby w awansie złapanemu przez czerwoną flagę Nickowi Heidfeldowi.