Po kraksie Witalija Pietrowa na Sepang konieczna okazała się zmiana nadwozia R31.

W Chinach Rosjanin ponownie będzie miał do dyspozycji samochód, z którego korzystał w Australii. Uszkodzone w Malezji nadwozie zespół planuje użyć podczas rundy w Turcji.

Pietrow raz jeszcze podkreślił, że wybicie samochodu w powietrze było dla niego sporym zaskoczeniem. – W telewizji widać, że jadę szeroko w Zakręcie 7. Nie dotknąłem nawet tarek, ale do opon przykleiły się szczątki gumy i miałem coraz większą podsterowność. Zwolniłem, a skoro i tak nie zmieściłbym się w zakręcie, postanowiłem pojechać szeroko. Sądziłem, że to bezpieczniejsze rozwiązanie. Nie chciałem niszczyć lewej przedniej opony. Podjąłem decyzję o powrocie na tor, choć wiedziałem, że w tym miejscu jest wysoka tarka. Nie spodziewałem się jednak aż takiego wyskoku – wspominał kierowca Renault.