Muscle cary narodziły się w połowie lat 50. w USA. Zachęcone świetną koniunkturą koncerny motoryzacyjne zaczęły eksperymentować, montując coraz większe silniki w popularnych autach. Starano się tym samym połączyć osiągi małych samochodów sportowych z przestrzenią i komfortem dużych limuzyn.
Według niektórych specjalistów pierwszym autem zaliczającym się do nurtu muscle car był wyprodukowany w 1957 r. Rambler Rebel (pojazd koncernu AMC, który w latach 60. został wykupiony przez Chryslera). Miał on niemal wyczynowy, jak na owe czasy, silnik V8 5,4 l o mocy 255 KM, który pozwalał pokonać 400 m w 17 s, a do 100 km/h rozpędzał auto w czasie około 9 s.
W 1960 r. już każda z dużych amerykańskich marek miała w ofercie podobne auto; Plymouth, Dodge, Chrysler i Ford praktycznie co roku wypuszczały nowy model, aby pokazać, że to właśnie oni są najlepsi na rynku.
W kilka lat pojemności silników wzrosły nawet do około 7 l, a moce w niektórych wypadkach oscylowały wokół magicznych 500 KM. Same konstrukcje samochodów nie były jednak zbyt wyrafinowane. Oferując maksymalnie dużą moc, starano się bowiem utrzymać cenę na niskim poziomie, co wymuszało stosowanie prostego zawieszenia i wykorzystywanie niezbyt wyszukanych materiałów.
Pontiac GTO, Ford Gran Torino, Plymouth Barracuda, Chevrolet Chevelle SS czy Buick Gran Sport królowały na amerykańskich szosach. Ich czas nie trwał jednak zbyt długo. Na początku lat 70. XX kierowcy powoli zaczęli się interesować spalaniem swoich samochodów, co postawiło muscle cary na z góry przegranej pozycji. Kryzys paliwowy w 1973 roku na długo wymazał tego typu auta z oferty praktycznie wszystkich producentów.
Dziś niektórzy próbują wskrzesić legendę tamtych aut – zobaczcie jednak naszą galerię i uczciwie przyznajcie: czasy tak pięknych i mocnych samochodów chyba już nie wrócą...
GALERIA