Nieukończony przez obu kierowców Mercedesa wyścig był jedynie zwieńczeniem nieudanego weekendu w Australii. Szef Srebrnych Strzał, Ross Brawn zdradził, że zespół nie dał rady dobrze ustawić W02.
– Mieliśmy szalony weekend. Samochody mają teraz na pokładach wiele interesujących systemów, więc skupiliśmy się na tym, aby wszystko działało. Nie starczyło czasu na kluczowe prace nad balansem oraz ustawieniami. Problem polegał na tym, że kierowcy nie bardzo wiedzieli jak auto zachowa się w kolejnych zakrętach. Ta nieregularność utrudniała im zadanie - przyznał Anglik.
Wydobycie potencjału drzemiącego w aucie będzie zależało zdaniem Brawna od umiejętnego dogrania wszystkich elementów, które składają się na szybkość auta. – Planujemy poważne poprawki, ale musimy skoncentrować się na wykorzystaniu tego, co mamy. Podstawy są dobre. Musimy tylko sprawić, aby przez cały weekend wszystko ze sobą współgrało. Wówczas będziemy znacznie silniejsi – dodał.