ME ręcznych. Jurecki: serbska publika jest nieziemska, będziemy szukać wsparcia naszych kibiców
Jurkiewicz: W głowach mamy tylko Serbię
To dobrze, że zagramy z gospodarzami w meczu otwarcia mistrzostw Europy. Lepsze to, niż trzeci mecz w grupie, kiedy już będą w gazie. Weźmiemy Serbów z zaskoczenia. Wiadomo, że serbska publika jest bardzo gorąca, trybuny będą wypełnione po brzegi. Na Bałkanach doping zawsze jest nieziemski, ale będziemy szukać wsparcia naszych kibiców - mówi obrotowy reprezentant Polski w piłce ręcznej przed pierwszym meczem turnieju. I opowiada jak drużyna zareagowała na strate dwóch tak ważnych zawodników jak Marcin Lijewski i Sławomir Szmal
W głowach mamy tylko Serbię - podkreślił Mariusz Jurkiewicz przed niedzielnym meczem otwarcia mistrzostw Europy piłkarzy ręcznych w Belgradzie, w którym biało-czerwoni zmierzą się z gospodarzami.
Większość ekspertów uważa, że będzie to kluczowy pojedynek dla układu w grupie A, w której występują także Dania i Słowacja.
- Nie interesujemy się teraz nawet Duńczykami, a tym bardziej dalszą fazą turnieju, do której trzeba się zakwalifikować. Dla nas najłatwiejszym sposobem na pełną koncentrację, na najlepsze wyniki jest iść krok po kroku, skupić się tylko na Serbach. W meczu z nimi wiedza o Duńczykach da nam niewiele. Skupiamy się na najbliższym rywalu. To jest taka nasza droga - powiedział 29-letni rozgrywający reprezentacji kraju i Atletico Madryt Mariusz Jurkiewicz.
Podobne zdanie wyraża występujący na co dzień w niemieckim Rhein Neckar Loewen Karol Bielecki, którego gol strzelony przed rokiem w Szwecji na 10 sekund przed końcem zadecydował o zwycięstwie Polaków z Serbami w mistrzostwach świata.
- Pierwszy pojedynek jest bardzo ważny. Stworzy nam dobrą sytuację, jeśli go wygramy. W przeciwnym przypadku drzwi będą się przed nami zamykały i będziemy mieli coraz większe problemy. Zakładam plan optymistyczny, pierwszy mecz - zwycięstwo, a potem przygotowanie się do kolejnego przeciwnika - zaznaczył Bielecki.
sport.pl