Spotkanie pająka w obudowie komputera nie jest niczym niezwykłym i nikt z tego powodu nie robi rabanu. Zupełnie inną sprawą jest, gdy z naszego komputera wysypują się setki mrówek, a tak właśnie dzieje się w amerykańskim Teksasie.

Tamtejsze media donoszą o prawdziwej pladze mrówek Rasberry'ego, które uwielbiają wręcz zamieszkiwać w komputerach klasy PC, laptopach, smartonach, a nawet klimatyzatorach, czyli wszędzie tam gdzie jest ciemno oraz ciepło.
REKLAMA

Znawcy twierdzą, że powodem dla którego te niewielkie, leczące zaledwie 3,2 mm długości owady, tak upodobały sobie urządzenia elektroniczne jest fakt, że mrówki Rasberry'ego nie potrafią samodzielnie drążyć tuneli. Dlatego wyszukują różne jamy, w których mogłyby założyć gniazda. Stąd bardzo często można je spotkać w domach, gdzie jest cała masa niewielkich otworów, w których mogłyby się ukryć.

Jest to sytuacja bardzo uciążliwa, gdyż ich zwłoki potrafią tworzyć połączenia pomiędzy stykami, tym samym doprowadzając do zwarcia. Wówczas robi się jeszcze gorzej, gdyż w chwili śmierci wydzielany jest specjalny feromon zwabiający inne mrówki, co oczywiście potęguje efekt zniszczenia i w skrajnych przypadkach może doprowadzić do pożaru.

Sytuacji nie poprawia fakt, że owady są bardzo agresywne i mocno inwazyjne, a poza tym trudno je wytępić. Jedyna nadzieja w tym, że w Polsce panuje zbyt skrajny klimat, by mrówki mogły przeżyć i miejmy nadzieję, że nigdy nie będziemy mieli z nimi problemów.