LIGA EUROPY
2011/12
|
Liga Europejska. Wisła i Legia poznały rywali
UEFA rozlosowała w piątek fazę grupową Ligi Europejskiej. Wisła Kraków zagra w grupie K z Twente Enschede, Fulham i duńskim Odense BK, a Legia Warszawa o awans będzie rywalizować w grupie C z PSV Eindhoven, Hapoelem Tel - Awiw i Rapidem Bukareszt.
Obie polskie ekipy przed losowaniem znalazły się w czwartym koszyku, a więc były rozstawione w gronie teoretycznie najsłabszych drużyn.
Zarówno Wisła, jak i Legia zmierzą się z holenderskimi zespołami. Wisła zagra z Twente Enschede, a Legia z PSV Eindhoven, którego piłkarzami są między innymi reprezentant Polski Przemysław Tytoń oraz były zawodnik Białej Gwiazdy Brazylijczyk Marcelo.
Inną ekipą z grupy mistrzów Polski jest Fulham. Londyńczycy zajęli dopiero ósme miejsce w Premier League i w Lidze Europejskiej zagrają dzięki wysokiej pozycji w rankingu fair play. Stawkę uzupełnia Odense. Przez pięć sezonów (lata 2004-2009) barwy duńskiej drużyny reprezentował Polak Arkadiusz Onyszko.
Warszawianie trafili również na Hapoel Tel-Awiw i Rapid Bukareszt. Rumuński zespół jest dobrze znany polskim kibicom. W czwartej rundzie eliminacji Rumuni przeszli Śląsk Wrocław. W sezonie 2005-2006 Rapid dotarł do ćwierćfinału Pucharu UEFA.
Legioniści zapewnili sobie udział w rozgrywkach pokonując w dwumeczu najpierw turecki Gaziantepspor, a później rosyjski Spartak Moskwa. Dla Wisły, jako mistrza Polski, udział w fazie grupowej LE będzie nagrodą pocieszenia po odpadnięciu w decydującym boju o Ligę Mistrzów z cypryjskim APOEL-em Nikozja.
Rozgrywki grupowe LE wystartują 15 września, a zakończą się 15 grudnia. W kolejnej fazie do rywalizacji dołączą drużyny, które zajmą trzecie miejsca w grupowych zmaganiach Ligi Mistrzów. Finał odbędzie się 9 maja w Bukareszcie.
Wszystkie grupy LE
Grupa A: Tottenham Hotspur, Rubin Kazań, PAOK Saloniki, Shamrock Rovers
Grupa B: FC Kopenhaga, Standard Liege, Hannover 96, Worskła Połtawa
Grupa C: PSV Eindhoven, Hapoel Tel-Awiw, Rapid Bukareszt, Legia Warszawa
Grupa D: Sporting Lizbona, Lazio Rzym, FC Zurich, Vaslui
Grupa E: Dynamo Kijów, Besiktas Stambuł, Stoke City, Maccabi Tel-Awiw
Grupa F: PSG, Athletic Bilbao, FC Salzburg, Slovan Bratysława
Grupa G: AZ Alkmaar, Metalist Charków, Austria Wiedeń, Malmo FF
Grupa H: Sporting Braga, Club Brugge, Birmingham, NK Maribor
Grupa I: Atletico Madryt, Udinese, Stade Rennes, Sion
Grupa J: Schalke 04, Steaua Bukareszt, Maccabi Hajfa, AEK Larnaka
Grupa K: Twente Enschede, Fulham Londyn, Odense BK, Wisła Kraków
Grupa L: Anderlecht Bruksela, AEK Ateny, Lokomotiw Moskwa, Sturm Graz
info: sport.pl
Celtic zagra w fazie grupowej zamiast FC Sion
Szkocki klub piłkarski Celtic Glasgow zagra w fazie grupowej Ligi Europejskiej - poinformowała w piątek UEFA. Udział w rozgrywkach umożliwiło zespołowi Łukasza Załuski wykluczenie ich rywala w 4. rundzie eliminacji - FC Sion.
FC Sion został wykluczony z LE z powodu występu nieuprawnionych zawodników w meczach przeciwko Celtikowi. Chodzi o zakupionych tego lata piłkarzy: Jose Goncalvesa, Mario Mutscha, Billy Ketkeophomphone, Gabri i Pascal Feindouno.
Pierwsze ze spotkań 4. rundy eliminacji pomiędzy obiema ekipami zakończyło się bezbramkowym remisem, rewanż zaś wygraną Szwajcarów 3:1.
Po obydwu starciach szkocki zespół złożył oficjalne protesty, w których poinformował, że FC Sion złamał roczny zakaz transferów. Został on nałożony na Szwajcarów w 2009 roku, zaczął jednak obowiązywać od stycznia tego roku z powodu długiego rozpatrywania odwołań. Ukarano ich wtedy za nakłanianie egipskiego bramkarza Essama El-Hadary'ego do zerwania kontraktu z klubem Al-Ahly w 2008 roku.
Szwajcarski zespół bronił się twierdząc, że odcierpiał już karę nie kupując zawodników podczas wcześniejszych okienek transferowych.
Sprawą zajęła się komisja dyscyplinarna, która uwzględniła protesty Celticu i w piątek wykluczyła FC Sion z udziału w LE. Decyzja ta oznacza, że w grupie I z Atletico Madryt, Udinese Calcio oraz Rennes rywalizować będą Szkoci.
Szwajcarom przysługuje prawo złożenia odwołania w ciągu trzech dni od otrzymania uzasadnienia decyzji UEFA.
info: sport.pl
Legia Warszawa zadebiutuje w Lidze Europejskiej UEFA w Eindhoven po przegranym 1:2 meczu Ekstraklasy z Podbeskidziem Bielsko-Biała. - Jest w nas złość, która motywuje - mówi Michał Żewłakow. W stołecznym zespole zabraknie kontuzjowanych Michaela Hubníka i Michała Kucharczyka.
Maciej Skorża, trener Legii
W ostatnim spotkaniu ligowym PSV potwierdził swoją siłę w grze w ataku pozycyjnym. Nawet gdy rywal bronił się dziewięcioma zawodnikami przed swoim polem karnym, gracze z Eindhoven strzelili trzy bramki. Jednak z drugiej strony PSV straciło trzy gole w ciągu siedmiu minut, więc ma też swoje słabe strony. Czeka nas piekielnie ciężki mecz, bo jednak PSV ma większy potencjał ofensywny od nas, a ponadto bardzo strabilny blok obronny. Musimy dobrze organizować naszą grę i wyjść na boisko ze zdeterminowaniem. Nastawimy się raczej na kontry, ponieważ otwarta gra z PSV nie byłaby dla nas najlepsza. Widzę u rywala pewne słabe punkty, pytanie tylko, czy będziemy je wstanie wykorzystać. Jeden punkt wywalczony w Holandii byłby istotną zdobyczą.
Liczę również na to, że po słabym ostatnim meczu [z Podbeskidziem] zawodnicy będą chcieli się zrehabilitować. Taki występ po prostu Legii nie przystoi, więc w najbliższym meczu chcemy wypaść jak najlepiej i o tym zapomnieć. Nawet jeśli rywalem jest PSV.
Michał Żewłakow, obrońca Legii
Jest w nas złość na samych siebie [po meczu z Podbeskidziem]. Mam nadzieję, że to wszystko zmotywuje nas do jak najlepszego występu w Eindhoven. Poza tym przed rewanżem ze Spartakiem Moskwa też przegraliśmy ligowy mecz, więc może to jest dobra wróżba? W Europie żadna z polskich drużyn nie może grać otwartego futbolu, zdajemy sobie z tego sprawę. PSV jest faworytem, ale jedziemy tam po punkty. Udany występ w Eindhoven pozwoli zatrzeć obraz Podbeskidzia. W piłce nożnej wiele rzeczy jest możliwych i liczymy na dobry wynik. Jeśli jednak PSV będzie lepsze, to się po prostu nie da tam wygrać. Na pewno jest to drużyna świetnie prezentująca się w grze ofensywnej, jednak w mojej karierze grałem już z jeszcze lepszymi rywalami i wychodziliśmy z tych spotkań obronną ręką
Trener Wisły Kraków Robert Maaskant i kapitan zespołu Radosław Sobolewski, na konferencji prasowej przed meczem z Odense byli w bardzo dobrych nastrojach. – Cieszę się, że jest tu Radek, ponieważ nie będę musiał tak dużo mówić – żartobliwie przywitał dziennikarzy Holender, po czym całkiem poważnie dodał, że gra w Lidze Europejskiej UEFA to fantastyczna przygoda i możliwość zdobycia cennego doświadczenia. Zaznaczył również, że nie można lekceważyć najbliższego przeciwnika.
Podobne zdanie miał Sobolewski. – Trzeba się sprawdzać z najlepszymi - zauważył. - Liga Europejska może być dla nas wielką przygodą, dla kibiców również. Nic, tylko grać.
Robert Maaskant, trener Wisły
Wszyscy dobrze się czują, są zdrowi i gotowi do jutrzejszego meczu. Trudno powiedzieć co chcemy osiągnąć w tych rozgrywkach. W każdym meczu będziemy walczyć o zwycięstwo i w perspektywie mamy awans do ścisłego finału. Zawsze trzeba grać o najwyższe cele. Jednak myśląc bardziej realistycznie - mamy trudną grupę. Fulham i Twente to drużyny z najwyższej półki europejskiej. Może Odense jest mniej znane, ale nie można go nie doceniać. To drużyna, która strzela dużo goli, ale i sporo ich traci. Jest to jednak silny zespół. Jutro czeka nas na pewno ciekawe spotkanie.
Nie ma dużej różnicy jeśli chodzi o presję w Lidze Mistrzów i Lidze Europejskiej. Zawodnicy muszą podejść tak samo do każdego meczu. Mecz APOEL-u z Zenitem pokazuje, że poziom naszej drużyny jest naprawdę wysoki. Gdyby APOEL przegrał 0:4, to wszyscy by pytali w jakim miejscu jest w takim razie Wisła. APOEL zagrał jednak bardzo dobrze i pokazał jak silną jest drużyną.
Liga Europejska to fantastyczne doświadczenie. Dzięki grze w tych rozgrywkach zyskamy dużo doświadczenia. Nie podchodzimy do nich mniej poważnie niż do Ligi Mistrzów. Będziemy grać i się uczyć, a to z pewnością pomoże nam w walce o Ligę Mistrzów w przyszłym sezonie.
Radosław Sobolewski, kapitan Wisły
Trzeba się sprawdzać z najlepszymi. Wszystkie drużyny w naszej grupie są silne. Każdy korzystny rezultat będzie nas cieszył. Liga Europejska może być dla nas wielką przygodą, dla kibiców również. Nic tylko grać. Dla Wisły ważna jest zarówno Ekstraklasa jak i Liga Europejska. Tak samo Puchar Polski. Chcemy zrealizować nasze cele na wszystkich trzech frontach.
Jutro liczymy na wsparcie kibiców. Poprzednie mecze pokazały, że dużo łatwiej gra nam się u siebie. Było to najlepiej widać w dwumeczu z APOEL-em. W Krakowie nie było widać tak dużej różnicy, jak w rewanżu. Jutro chcemy zagrać dobre spotkanie i osiągnąć korzystny rezultat
Maaskant: To było niedoposzczalne
To był dla nas wieczór rozczarowań - stwierdził Robert Maaskant po przegranym przez Wisłę 1:3 meczu z Odense. Zachwycony wynikiem Henrik Clausen chwalił jednak zespół mistrza Polski.
- To był dla nas wieczór rozczarowań. Pozwalaliśmy na zbyt wiele rywalowi, co było niedopuszczalne – powiedział trener Wisły Robert Maaskant, którego drużyna w pierwszym meczu grupy K Ligi Europejskiej UEFA przegrała na własnym boisku z Odense 1:3. Szkoleniowiec gości Henrik Clausen był zachwycony zdobyciem kompletu punktów w Krakowie, ale pochwalił również zespół Wisły.
Robert Maaskant, trener Wisły
Jestem bardzo rozczarowany wynikiem meczu, ale również rozczarowany tym, w jaki sposób rozpoczęliśmy to spotkanie. Chcieliśmy pokazać coś naszym fanom, jak również tym, którzy oglądają polskie drużyny. Po pierwszej połowie byłem bardzo zły, ponieważ graliśmy słabo. Popełnialiśmy proste błędy, pozwalając rywalowi na zbyt wiele. To było niedopuszczalne.
Po zmianie stron dominowaliśmy na boisku. Doprowadziliśmy do wyrównania i w tym momencie zasługiwaliśmy na wygraną. Graliśmy agresywnie, Odense nie było w stanie nic zrobić. Nie udało nam się wtedy zdobyć drugiego gola. Udało się to gościom i to oni wygrali. Wprowadziłem kilka zmian, ale to okazało się niewystarczające. To był dla nas wieczór rozczarowań.
Henrik Clausen, trener Odense
Był to dla nas fantastyczny mecz. Próbowaliśmy grać długimi podaniami do przodu i to okazało się skuteczne. To dla nas wymarzony wynik. W tym meczu stworzyliśmy więcej okazji bramkowych. Tylko przez 20 minut drugiej połowy inicjatywa była po stronie Wisły. Poza tym to my nadawaliśmy ton grze.
Przed meczem mówiłem, że Wisła jest faworytem i nie była to kurtuazja z mojej strony. Wisła dzisiaj tez pokazała spore umiejętności. Poza tym jest to zespół bardzo groźny na własnym stadionie.
Mertens pogrążył Legię w Eindhoven
Legia Warszawa, która w dwóch meczach wyjazdowych w kwalifikacjach odniosła dwa zwycięstwa, tym razem uległa 0:1 PSV Eindhoven w pierwszym spotkaniu grupy C Ligi Europejskiej UEFA. Zwycięską bramkę dla gospodarzy w 21. minucie strzelił Dries Mertens. W drugiej kolejce stołeczny zespół zagra 29 września na własnym stadionie z Hapoelem Tel-Awiw.
Od początku spotkania w Eindhoven inicjatywę przejęli gospodarze, którzy wygrali wszystkie sześć poprzednich pojedynków z polskimi klubami. Już w drugiej minucie na lewym skrzydle indywidualną akcję przeprowadził Dries Mertens, który wpadł w pole karne i oddał potężny strzał, ale Duszan Kuciak zdołał wybić piłkę. Podopiecznym Macieja Skorży trudno było przytrzymać dłużej piłkę, a także zagrozić bramce strzeżonej przez reprezentanta Polski Przemysława Tytonia.
Po kwadransie gry bliski zdobycia gola był Tim Matavz, który z pięciu metrów minimalnie przestrzelił. Jednak już w 21. minucie holenderski zespół nie pomylił się, a dokładnie Mertens, który otrzymał piłkę przed polem karnym i wykorzystując wyjście z bramki Kuciaka spokojnie skierował mocnym strzałem futbolówkę do bramki. Gospodarze próbowali iść za ciosem, wykorzystując niemoc ofensywną piłkarzy Legii.
Szczególnie aktywny był strzelec pierwszej bramki. W kolejnej akcji to właśnie reprezentant Słowenii zdecydował się na strzał z dystansu, ale tym razem bramkarz Legii złapał piłkę. Polski zespół nie potrafił stworzyć żadnej groźnej okazji pod bramką Tytonia w pierwszej połowie.
W przerwie trener Skorża zdecydował się na wprowadzenie Miroslava Radovicia, licząc na ożywienie gry w ofensywie. Ten manewr taktyczny poprawił nieco postawę Legii po przerwie. Trzy minuty po wznowieniu gry na strzał z dystansu zdecydował się Janusz Gol, ale fatalnie spudłował. Bliżej zdobycia gola chwilę później był Marcin Komorowski, który oddał minimalnie niecelny strzał głową po dośrodkowaniu Macieja Rybusa z rzutu wolnego. Podobny efekt miała próba Radovicia.
Na kwadrans przed końcem na ofensywny rajd zdecydował się Komorowski. Po kombinacyjnej akcji stoper otrzymał piłkę i z narożnika pola karnego oddał silny strzał. Jednak Tytoń pewnie interweniował. Gospodarze chwilę potem odpowiedzieli minimalnie niecelnym uderzeniem głową Matavza z sześciu metrów. Holendrzy mieli bardzo dobrą okazję do podwyższenie wyniku w ostatniej minucie, gdy sytuacji sam na sam nie wykorzystał Stanislaw Manolew. Mimo prób w końcówce polski zespół nie zdołał przerwać serii 14 spotkań bez porażki PSV na własnym stadionie w europejskich pucharach.
Wygrana Besiktasu, porażki polskich drużyn]
Od porażek rozpoczęły udział w rozgrywkach Legia Warszawa i Wisła Kraków. Najwyższe zwycięstwa w pierwszej kolejce odniosły Beşiktaş, AZ Alkmaar i Anderlecht.
Polskie kluby od porażek rozpoczęły udział w fazie grupowej Ligi Europejskiej UEFA. Legia Warszawa w grupie C przegrała na wyjeździe z PSV Eindhoven 0:1, zaś w grupie K Wisła Kraków poniosła porażkę 1:3 u siebie z duńskim Odense. W czwartek w pierwszej kolejce najwyższe zwycięstwa odniosły Beşiktaş, AZ Alkmaar i Anderlecht.
Dla Beşiktaşu, który odniósł najwyższe zwycięstwo w czwartek, dwa gole w pierwszych 30 minutach strzelił Hugo Almeida. Turecki klub pokonał 5:1 Maccabi Tel-Awiw. To zapewniło prowadzenie w grupie E, w której Dynamo Kijów uratowało punkt w końcówce spotkania z debiutującym na tym poziomie Stoke City FC.
Zespół AZ pokonał 4:1 Malmö FF. W tym samym stosunku Anderlecht wygrał z AEK Ateny. Natomiast drużyna Paris Saint-Germain zwyciężyła 3:1 z FC Salzburg. Kolejnym klubem, który błysnął w czwartek był Rubin Kazań, uczestniczący w poprzednich dwóch sezonach w Lidze Mistrzów UEFA. Rosyjski zespół wygrał 3:0 z Shamrock Rovers na wyjeździe. Irlandzki klub jest pierwszym z tego kraju, który rywalizuje w fazie grupowej rozgrywek UEFA.
Zwycięzca rozgrywek z 2010 roku Atlético Madryt pokonał 2:0 Celtic, zaś finalista z poprzedniego sezonu zespół SC Braga wygrała 3:1 z drugoligowym Birmingham City, dzięki dwóm bramkom Héldera Barbosy. W innych meczach wyjazdowe zwycięstwa odniosły Sporting Lizbona, Athletic Bilbao, Rapid Bukareszt i Metalist Charków. Natomiast S.S. Lazio podzieliło się punktami z FC Vaslui.
Legia - Hapoel. Gdzie oglądać transmisję w TV?
Transmisję na żywo w telewizji z meczu Legia – Hapoel będzie można oglądać na kanałach TV 4, Polsat Sport HD i Polsat Futbol od godz. 21.05. Studia przedmeczowe rozpoczną się około godz. 21.00.
« Poprzedni wątek | Następny wątek » |
Informacje o wątku |
Użytkownicy przeglądający ten wątekAktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości) |
Tagi dla tego wątku |