Na Sebastiana Vettela nadal nie ma mocnych – w trakcie decydującej części kwalifikacji w Szanghaju mistrz świata wykręcił czas na poziomie 1.33,706. Z przewagą 0,7 sekundy nad kierowcami McLarena sięgnął po trzecie pole position w sezonie.
Drugi czas wykręcił Jenson Button (1.34,421 , a trzeci Lewis Hamilton (1.34,463) i to oni będą jutro
próbowali pokrzyżować plany asa „Czerwonego Byka”. Kolejną lokatę zajął Nico Rosberg, który wyprzedził Fernando Alonso i Felipe Massę. Z dziesiątej pozycji jutrzejszy wyścig rozpocznie Witalij Pietrow. Rosjanin zajął w Q2 czwarte miejsce, ale z powodu awarii nie wziął udziału w decydującym segmencie sobotniej rywalizacji. Jeszcze gorzej powiodło się Nickowi Heidfeldowi, który z powodu problemów kolegi z ekipy nie zdążył przejechać wystarczająco szybkiego okrążenia i wywalczył dopiero 16. pole startowe.
Red Bull przekombinował
Pierwsza sensacja nastąpiła już w Q1. W RB7 Marka Webber ponownie nie działał KERS. – Mieliśmy pewne obawy z okablowaniem elektryki, który wywoływał u nas pewne obawy odnośnie „dopalacza” i w kwalifikacjach Mark pojedzie bez KERS-u – wyjaśniał przed czasówką Christian Horner. Jest jednak oczywiste, że nawet bez hybrydy awans Australijczyka był możliwy, ale zespół przekombinował. – Sądziliśmy, że uda mu się zakwalifikować dalej na twardej mieszance – tłumaczył Anglik. Niestety, do pełni szczęścia zabrakło 0,3 sekundy i kierowca Red Bulla będzie się musiał jutro przebijać do przodu z 18. pozycji startowej.
Najlepszym czasem popisał się Nico Rosberg (1.35,272), ale w przeciwieństwie do faworytów czasówki skorzystał z miękkich opon. W jego ślady poszli także inni kierowcy i czołówka Q1 wyglądała dosyć zaskakująco, ponieważ na kolejnych lokatach figurowali Pietrow, Alonso i Massa.
Katastrofa Renault
Niespodzianek nie zabrakło także w drugiej odsłonie rywalizacji na Shanghai International Circuit. Tym razem ich sprawcą okazał się zespół Lotus Renault, który długo zatrzymywał swoich kierowców w garażu, planując jeden przejazd pod koniec sesji. Początkowo wszystko biegło zgodnie z planem. Pietrow wykręcił 1,35,149), wbijając się na czwarte miejsce – za Hamiltona (1.34,486), Buttona i Vettela. Chwilę później nastąpił pierwszy akt dramatu. R31 zaczął wydawać dziwne dźwięki i Rosjanin zatrzymał się na torze przed zakrętem numer 6. – Nie wiem, co się stało. Po drugim i trzecim zakręcie coś stało się z samochodem. Nie działała przepustnica i prawdopodobnie przekładnia. Jestem bardzo rozczarowany – wyjaśniał rozgoryczony Pietrow, który pożegnał się tym samym z występem w Q3, komplikując jednocześnie położenie swojego kolegi.
Nick Heidfeld nie miał odnotował bowiem jeszcze żadnego czasu. Zegar co prawda zatrzymano (2 minuty i 2 sekundy), ale Niemiec musiał zachować zimną krew, aby w końcówce pokonać czyste kółko, mając świadomość, że na torze będzie bardzo tłoczno. Niestety, kierowca Renault osiągnął jedynie 1.36,611, co dało mu zaledwie 16. wynik i postawiło w trudnej sytuacji przed wyścigiem. Poza Heidfeldem, z dalszej walki odpadli Adrian Sutil, Michael Schumacher oraz kierowcy Saubera i Williamsa.
Popis Vettela
Decydująca część kwalifikacji w Chinach przyniosła kolejny popis Vettela. Mistrz świata miał do dyspozycji dwa komplety opon, ale już pierwszy przejazd (1.33,706) zapewnił mu osiemnaste pole position w karierze i Niemiec nie dokończył drugiego szybkiego kółka. Podobnie zresztą jak Button, który osiągnął drugi wynik (1.34,421), tracąc do kierowcy Red Bulla 0,7 sekundy. W końcówce sesji do Anglika zbliżył się jego kolega z McLaren. Ostatecznie Hamilton musiał się jednak pocieszyć trzecią lokatą (1.34,463).
Kolejne lokaty zajęli Rosberg, Alonso i Massa. Warto podkreślić świetną dyspozycję Toro Rosso. W czołowej dziesiątce znaleźli się bowiem zarówno Jaime Alguersuari (P7), jak i Sebastien Buemi (P9). Bardzo dobrze spisał się także Paul di Resta, który sprawił sobie wspaniały prezent na 25, urodziny, po raz pierwszy w karierze awansując do Q3. jutrzejszy wyścig Szkot rozpocznie z 8. pozycji.