KWALIFIKACJE: Supremacja Vettela


Czasówka przed otwierającym sezon wyścigiem w Australii potwierdziła przedsezonowe przypuszczenia – najmocniejszym pakietem nadal dysponuje Red Bull. Sebastian Vettel nie pozostawił swoim rywalom złudzeń i podobnie jak przed rokiem sięgnął w Melbourne po pole position, nokautując konkurencję czasem 1.23,529.

Drugi w wynikach Lewis Hamilton stracił do mistrza świata aż 0,778 sekundy, ale i tak mógł być zadowolony, ponieważ pokonał drugiego kierowcę „Czerwonego Byka” – Marka Webbera. Kolejną lokatę wywalczył, najlepszy w dwóch poprzednich edycjach Grand Prix Australii Jenson Button. Kibice Ferrari przeżyli chyba lekkie rozczarowanie, ponieważ Fernando Alonso był dopiero piąty (1.24,974), natomiast Felipe Massa ósmy. Powody do satysfakcji mają za to fani Lotusa Renault – Witalij Pietrow przegrał jedynie ze ścisłą czołówką. Szkoda, że w stawce nie ma Roberta Kubicy…

Czy supremacja Vettel oznacza, że jutro as Red Bulla sięgnie po pewne zwycięstwo? Ze względu na zmiany regulaminowe, zwłaszcza ruletkę związaną ze strategią i oponami, wyścig powinien wyglądać zupełnie inaczej.

Błysk Vettela

Jako pierwszy w Q1 pojawił się Pietrow. Na koła R31 założono twarde opony i Rosjanin rozpoczął od okrążenia w czasie 1.29,463. Jego kolega z Renault, Nick Heidfeld przeżył drobną przygodę na zakręcie numer 6, na szczęście uniknął poważniejszych problemów. Po chwili na czoło zestawienia z czasami wysunęli się kierowcy Red Bulla, sygnalizując, kto jest faworytem sobotnie popołudnia w Parku Alberta. Hamilton pojechał jeszcze szybciej, ale Vettel odpowiedział wynikiem 1.25,296 (twarde opony).

Kierowcy Ferrari jeździli bardzo wolno. Fernando Alonso tracił do Vettela aż 1,3 sekundy. Na miękkiej mieszance Hiszpan poprawił się na 1.25,707, co dawało mu piątą lokatę.

W końcówce Heidfeld wypchnął Massę z premiowanej awansem siedemnastki, ale Brazylijczyk skontrował 11. czasem, co oznaczało, że Niemiec wypadł z dalszej zabawy. Pozytywnie zaskoczył za to Pietrow, który wykręcił 1.25,543, wskakując na trzecią pozycję.

Oprócz Heidfelda w Q2 zabraknie kierowców Lotusa, Virgin i HRT – ci dwaj ostatni zakończyli swój udział w Grand Prix Australii, ponieważ nie zdołali zmieścić się w limicie 107% najlepszego czasu pierwszego segmentu czasówki.

Barrichello w żwirze, piruet Sutila

Już na samym początku drugiego segmentu Rubens Barrichello popełnił zaskakujący błąd. Na dohamowaniu przed zakrętem numer 3 Williams nadgryzł lewymi kołami trawnik i doświadczony Brazylijczyk zmienił się w pasażera, zakopując się w żwirze, co oznaczało koniec jego przygody z kwalifikacjami na torze Albert Park. – To był mój błąd – przyznał rutynowany Brazylijczyk. – Pojechałem za szeroko.

Przez chwilę powiewały żółte flagi, więc kierowcy musieli zwolnić, tracąc trochę czasu. Hamilton błysnął wynikiem 1.25,522, Button podniósł poprzeczkę na 1.24,957, ale duet McLarena pogodził Vettel, który przy pomocy twardych opon wykręcił 1.24,090, przejmując pierwszą lokatę. Za mistrza świata wskoczył Webber, czyli na czele znalazły się oba „Czerwone Byki”. Kierowcy Ferrari ponownie zastosowali inną strategię, korzystając z miękkich opon. Alonso wskoczył na czwarte miejsce, ale tracił do asa Red Bulla ponad sekundę! Nieźle radził sobie ponownie Witalij Pietrow, który legitymował się szóstym czasem, choć ostatecznie wyprzedził go jeszcze Kamui Kobayashi.

Adrian Sutil pożegnał czasówkę efektowanym piruetem w ostatnim zakręcie, a pechową siódemkę (nie licząc Barrichello), uzupełnili: Michael Schumacher, który do końca walczył o awans, Jaime Alguersuari, Sergio Perez, Paul di Resta i Pastor Maldonado.

Bez szans

W finale nie było sensacji i Vettel zdeklasował konkurencję, sięgając po swoje 16. pole position w karierze. Tym razem wszyscy korzystali już z miękkich opon. Początkowo stawkę otwierali kierowcy McLarena (Hamilton 1.24,501 i Button 1.24,858). Mistrz świata szybko pozbawił ich jednak złudzeń, w czym nie przeszkodziło mu nawet zblokowanie kół w przedostatnim zakręcie. Po pierwszym przejeździe as Red Bulla zawiesił poprzeczkę na poziomie 1.23,529. Świetną dyspozycję „Czerwonych Byków” potwierdził także Webber, który wskoczył na drugie miejsce.

Massa zaskoczył piruetem w pierwszym zakręcie tuż po opuszczeniu alei serwisowej. Alonso powoli pokonał pierwsze okrążenie pomiarowe, po czym przyspieszył, wdzierając się na piątą lokatę (1.24,974). W końcówce kierowcy Red Bulla próbowali pojechać jeszcze szybciej, co się jednak nie powiodło i obu panów przedzielił Lewis Hamilton, który zbliżył się do Vettela na 0,778 sekundy. Button utrzymał czwartą lokatę. Piąte miejsce wywalczył Alonso, natomiast szóste Witalij Pietrow.