Z jednej z firm partnerskich Google'a wyciekły informacje o wprowadzeniu konkurencji dla Facebookowego „Lubię to!” — „+1”. Informacja została wysłana do serwisu TechCrunch, który niezwłocznie się nią podzielił z czytelnikami.
Według e-maila, którego otrzymała redakcja TechCruncha, już od dziś każda strona będzie mogła dodać kod umożliwiający umieszczenie na stronie przycisku „+1”. Przycisk został zaprojektowany, aby pomóc publikowanej na stronie treści wyróżniać się w wynikach wyszukiwania. Zbieranie „+1” zwiększa szanse wystąpienia odnośnika do danej strony w wynikach wyszukiwania. Strony, które dostaną „+1”, będą na liście wyników wyszukiwania opatrzone adnotacją, co ma podkreślić ich użyteczność dla szukającego, a publikującym ułatwić kontakt z odwiedzającymi ich internautami. Do rąk wydawców, którzy są członkami Google Webmaster Central, trafią narzędzia umożliwiające analizę zdobytych „+1”. Ofensywa na „Lubię to!” planowana była w Mountain View przez ostatnich kilka miesięcy.
Pozostaje jeszcze pytanie: dlaczego New Venture Communications — agencja
PR obsługująca firmę Clearspring — skontaktowała się z serwisem TechCrunch przed Google'em? Wiadomość wysłana do TechCrunch sugerowała, że serwis może być zainteresowany rozmową z Hoomanem Radfarem — CEO Clearspring — o roli firmy Clearspring jako partnera w uruchamianiu +1. Zapewne już dziś możemy się spodziewać pojawienia się przycisku „+1” w narzędziu AddThis, którego producentem jest Clearspring. Być może jest to przeciek kontrolowany przez Google, tak samo jak „przypadkowa” prezentacja w reklamie rozszerzenia „+1” dla Chrome, które nadal nie jest oficjalnie dostępne.
Serwis Twitter najwyraźniej boi się zostać w tyle. Nie dalej jak wczoraj popularny serwis mikroblogowy zaprezentował światu przycisk „Follow me”.