Wątek: Formuła 1

Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 11
  1. #1 Formuła 1 
    Donator

    Awatar El-Polako
    Dołączył
    Aug 2011
    Posty
    502
    Podziękował/a
    239 razy
    38 podziękowań za 28 postów
    Siła reputacji
    39
    Renault bez Kubicy? Nie ma się czemu dziwić - biznes



    Do końca sezonu w drugim bolidzie Lotus-Renault będzie jeździł Bruno Senna. Oznacza to, że w tym roku na tor nie wróci już Robert Kubica. - Lopez, Boullier i Renault wybrali pieniądze licząc, że niejako przy okazji Senna pokaże w ich samochodzie klasę, której nie mógł zaprezentować w poprzednim sezonie w HRT - pisze na blogu dziennikarz Sport.pl Łukasz Cegliński.

    Brazylijczyk Bruno Senna do końca tegorocznego sezonu będzie, obok Rosjanina Witalija Pietrowa, kierowcą teamu Renault. 27-letni Senna zastąpił Niemca Nicka Heidfelda, którego wyniki nie były - zdaniem kierownictwa zespołu - zadowalające. Oznacza to, że Robert Kubica w tym sezonie za kierownicę Renault już nie wróci.

    - Dopóki menedżer Roberta nie ogłosi, że po konsultacji z lekarzami Polak nie będzie w stanie wrócić do kokpitu, ogłaszanie, że jego bolid do końca sezonu będzie zajmował Brazylijczyk Bruno Senna, jest co najmniej niezręczne. Dwa miesiące temu Eric Boullier deklarował zupełnie co innego - komentował dziennikarz "Przeglądu Sportowego" Cezary Gutowski.

    Łukasz Cegliński, dziennikarz Sport.pl, na blogu pisze, że decyzja zespołu wcale go nie dziwi. "W Formule 1, która jest wielkim biznesem, liczą się pieniądze. Pozyskać można je na dwa sposoby - za pomocą bardzo dobrych wyników lub od sponsorów. Źródłem pierwszych są świetni projektanci, inżynierowie i kierowcy, źródłem drugich - zawodnicy wyjątkowi, choć niekoniecznie w sportowym sensie."

    „Umowa z Bruno Senną - kierowcą w Formule 1 jeszcze niespełnionym, ale z racji nazwiska pożądanym - wymierne efekty przyniosła bardzo szybko. Embratel, Gillette, OGX oraz Auden McKenzie Group, które weszły do zespołu razem z Senną, zapewnią Renault miliony dolarów. Awans do trzeciej sesji kwalifikacji w Grand Prix Belgii był dodatkowym impulsem. Zespół odzyskał wiarę we własne siły, liczy na dobre wyniki w końcówce sezonu, media zaczęły pisać o Renault w pozytywnym kontekście” - uważa Cegliński.

    Lopez, Boullier i Renault wybrali pieniądze licząc, że niejako przy okazji Senna pokaże w ich samochodzie klasę, której nie mógł zaprezentować w poprzednim sezonie w HRT. I trudno się dziwić, że decyzję wyznaczyły przede wszystkim rachunki, a nie telemetria - raz, że nie znamy faktycznej sytuacji finansowej zespołu, a dwa, że powrotu Kubicy mogą się nie doczekać. A nawet, jeśli się doczekają, to nie wiadomo czy Polak będzie w stanie jeździć tak dobrze, jak przed wypadkiem. I poziom wiary w to, że mu się uda, nie ma nic do rzeczy - komentuje Cegliński.

    info: sport.pl
    Odpowiedz z cytatem  
     

  2. Jeden użytkownik podziękował użytkownikowi El-Polako za ten post:

    Limonka (19-12-11)

  3. #2 Odp: Formuła 1 
    Donator

    Awatar El-Polako
    Dołączył
    Aug 2011
    Posty
    502
    Podziękował/a
    239 razy
    38 podziękowań za 28 postów
    Siła reputacji
    39
    Kubica i Pietrow nie będą jeździć w Renault?



    Robert Kubica i Witalij Pietrow mogą nie być w przyszłym sezonie kierowcami Lotus Renault - spekuluje niemiecki magazyn Auto Motor und Sport. Możliwe, że za kierownicami brytyjskiego teamu zasiądą Bruno Senna i Romain Grosjean.

    Auto Motor und Sport donosi, że Kubica już w przyszłym miesiącu, pierwszy raz po wypadku, ma wsiąść do samochodu. Renault ma przygotować dla niego bolid z World Series by Renault lub z formuły GP2. - Powstaje jednak pytanie, czy właściciel Renault Gerard Lopez i szef teamu Eric Boullier będą chcieli tak długo czekać na powrót Polaka - zastanawia się dziennikarz.

    Kubica nie ma podpisanego kontraktu na kolejny sezon. Podczas GP Włoch na torze Monza Boullier zapowiedział, że team chce jak najszybciej podpisać umowy na następny sezon.

    Kontrakt Pietrowa będzie obowiązywał w przyszłym roku, jednak niemieccy dziennikarze zauważają, że pojawiło się coraz więcej plotek, jakoby w złoto-czarnym bolidzie w 2012 roku mieli zasiadać Bruno Senna i Romain Grosjean.

    Senna, który ostatnio zastąpił w Renault Nicka Heidfelda ma przyciągnąć brazylijskich sponsorów, którzy zaoferują więcej pieniędzy niż wspierający Pietrowa Rosjanie. Nowy mistrz serii GP2, Romain Grosjean, ma pomóc pozyskać dotację na silniki od Renault. Dodatkowo za podpisanie kontraktu nie trzeba będzie płacić wielkich pieniędzy.

    Po GP Włoch Witalij Pietrow mówi dziennikarzom, że nie obawia się o swój los w przyszłym sezonie. - Mój kontrakt jest bezpieczny - zapewnił Rosjanin.

    info: sport.pl
    Odpowiedz z cytatem  
     

  4. #3 Odp: Formuła 1 
    Donator

    Awatar El-Polako
    Dołączył
    Aug 2011
    Posty
    502
    Podziękował/a
    239 razy
    38 podziękowań za 28 postów
    Siła reputacji
    39
    Dokąd może wrócić Kubica?



    W jakim zespole będzie ścigał się Robert Kubica, jeśli wróci do Formuły 1? Względy ekonomiczne, czyli niepewna sytuacja finansowa Lotus Renault, wykluczają raczej powrót za kierownicę obecnego zespołu, miejsca w najlepszych ekipach na przyszły sezon są już zajęte. Jakie alternatywy może mieć Kubica?

    Kubica po serii operacji wraca do formy pracując nad sprawnością fizyczną i liczy, że szybko będzie zdolny do jazdy wyścigowym samochodem. Do końca obecnego sezonu pozostały jednak tylko dwa miesiące i sześć wyścigów, a Polak nie sprawdził się jeszcze nawet w symulatorze. Biorąc pod uwagę, że jego zespół ogłosił, że do końca sezonu będzie korzystał z usług Bruno Senny w miejsce Nicka Heidfelda, a także fakt, że pozycja przyciągającego rosyjskich sponsorów Witalija Pietrowa jest niezagrożona niezależnie od wyników, powrót Kubicy za kierownicę Renault w tym sezonie wydaje się wykluczony.

    Zdaniem niemieckiego "Auto, Motor und Sport" jest to mało prawdopodobne także w 2012 roku - dziury w budżecie i niepewna sytuacja własnościowa zespołu (Gerard Lopez rozważa sprzedaż udziałów) mają w przyszłym sezonie skutkować tym, że za kierownicami obecnego Lotus Renault usiądą prawdopodobnie Senna i mistrz GP2 Romain Grosjean.

    Co z Kubicą? Menedżer Polaka Daniele Morelli powiedział kilka tygodni temu, że umowa na przyszły sezon w Renault nie została podpisana.

    Spekulacje właściwe drugiej połowie sezonu komplikuje niepewność dotycząca zdrowia Polaka - Kubica wraca do zdrowia, ale czy jego rozharatana w lutowym wypadku ręka, czy porozrywane stalową barierą nerwy wytrzymają wysiłek, jaki kierowca wkłada w prowadzenie bolidu? A jeśli tak, to czy 27-letni kierowca będzie jeździł na takim poziomie, jak przed wypadkiem?

    Zakładając odpowiedzi twierdzące w obu przypadkach: jakie zespoły - oprócz Renault - mają wolne miejsca w składach na przyszły sezon?

    - nie mają ich Red Bull (Sebastian Vettel, Mark Webber), Ferrari (Fernando Alonso, Felipe Massa), Team Lotus (Heikki Kovalainen, Jarno Trulli) i Sauber (Kamui Kobayashi, Sergio Perez)

    - jednym fotelem wyścigowym dysponują McLaren (choć miejsce obok Lewisa Hamiltona zajmie jednak najpewniej Jenson Button), Mercedes (niepewna sytuacja Nico Rosberga, kontrakt ma wciąż Michael Schumacher) i Virgin (Timo Glock i wakat)

    - żadnych potwierdzonych kierowców na przyszły sezon nie mają Force India, HRT, Toro Rosso i Williams

    Zakładając prawdopodobne rozwiązania, że Button zostanie w McLarenie, a Rosberg w Mercedesie, najciekawszymi zespołami dla Kubicy byłyby Force India, Toro Rosso lub Williams, które punktowały w obecnym sezonie. Force India wywalczyło 36 punktów, Toro Rosso - 29, a Williams - pięć.

    Kubica w formie sprzed wypadku byłby przez te zespoły pożądany i pod względem sportowym, i marketingowym, ale czy ekipy zatrudniające kierowców pod kątem pieniędzy sponsorskich, które ci mogą wnieść do zespołów, byłoby stać na podpisanie umowy z Kubicą? Z drugiej strony - Polak w formie mógłby zatrząść rynkiem transferowym, bo wiadomo, że w Formule 1 nie ma kontraktu, którego nie można byłoby rozwiązać...

    Spekulowanie, co będzie to jedno, a zastanawianie się "co by było gdyby", to drugie - znany dziennikarz Joe Saward napisał ostatnio na swoim blogu, że Ferrari już w poprzednim sezonie zawarło z Kubicą wstępne porozumienie, na mocy którego Polak mógłby w 2012 roku zastąpić w tym zespole Felipe Massę. Aby tak się stało, Ferrari musiało wprowadzić w życie stosowną klauzulę umowy do końca maja. Z racji tego, że Kubica miał poważny wypadek, sprawa upadła.

    info: sport.pl
    Odpowiedz z cytatem  
     

  5. #4 Odp: Formuła 1 
    Donator

    Awatar El-Polako
    Dołączył
    Aug 2011
    Posty
    502
    Podziękował/a
    239 razy
    38 podziękowań za 28 postów
    Siła reputacji
    39
    GP Singapuru. Vettel pierwszy, ale przez Buttona nie ma jeszcze tytułu




    Sebastian Vettel z teamu Red Bull-Renault wygrał w niedzielę wyścig o Grand Prix Singapuru, 14. eliminację mistrzostw świata Formuły 1. Niemiecki kierowca nie zapewnił sobie jeszcze drugiego z rzędu tytułu mistrza świata, a zabrakło mu do tego jednego punktu.

    Vettel odniósł dziewiąte zwycięstwo w sezonie. Jednak na świętowanie obrony tytułu musi poczekać, bowiem drugi linię mety minął Jenson Button z McLaren-Mercedes. Anglik ma jeszcze teoretyczne szanse na wyprzedzenie Vettela w klasyfikacji MŚ (jeśli wygra ostatnie pięć wyścigów, a Niemiec nie zdobędzie w nich ani jednego punktu).

    Trzeci w niedzielę był Australijczyk Mark Webber z Red Bull-Renault, a czwarty Hiszpan Fernando Alonso z Ferrari.

    Podczas wyścigu groźnie wyglądającemu wypadkowi uległ Michael Schumacher z Mercedes GP. Siedmiokrotny mistrz świata rozbił bolid na 30. okrążeniu, a elementy nadwozia rozsypały się na uliczny tor w Singapurze, co wymusiło neutralizację.

    info : sport.pl
    Odpowiedz z cytatem  
     

  6. #5 Odp: Formuła 1 
    Donator

    Awatar El-Polako
    Dołączył
    Aug 2011
    Posty
    502
    Podziękował/a
    239 razy
    38 podziękowań za 28 postów
    Siła reputacji
    39
    Formuła 1. Indie po raz pierwszy



    30 października przejdzie do historii samochodowych mistrzostw świata Formuły 1. Tego dnia po raz pierwszy kierowcy będą ścigać się w Indiach, na torze w Greater Noida. Drugi z rzędu tytuł już wcześniej zapewnił sobie Niemiec Sebastian Vettel.

    Areną GP Indii będzie tor Buddh International Circuit znajdujący się w Greater Noida, położonym w stanie Uttar Pradesh, 50 km na południowy wschód od stolicy kraju Delhi. Zaprojektował go Niemiec Hermann Tilke, a jego budowa kosztowała ponad 290 mln euro. Jedno okrążenie liczy 5,137 km. Kierowcy pokonają ich 60, co da w sumie dystans 308,22 km. Tor należy do jednych z najszybszych. Eksperci spodziewają się, że kierowcy osiągną średnią prędkość 210 km na godzinę. Na najdłuższych prostych licznik będzie wskazywać 320 km na godz.

    Za ojców pomysłu GP na Buddh International Circuit uważani są szef teamu Sahara-Force-India Vijay Mallya oraz prezes Indyjskiego Klubu Motorowego Vicky Chandhok.

    Nie wiadomo, jak liczna będzie publiczność, bowiem ceny biletów kształtują się w granicach od 35 do 500 euro. Średni dochód roczny na jednego mieszkańca Indii według wyliczeń Banku Światowego wynosi niecałe 1000 euro. Organizatorzy są jednak dobrej myśli i liczą, że do kompleksu Sports City przybędzie 75 tysięcy fanów Formuły 1. Prezes Vicky Chandhok spodziewa się nawet 100 tysięcy widzów, natomiast największym optymistą w tym gronie jest jedyny reprezentant kraju jeżdżący w Formule 1 - Kumar Narain Karthikeyan (Hispania Racing F1 Team) przewidujący pełne trybuny, a na nich 150 tys. spragnionych widoku szybkich bolidów i ryku ich silników.

    Liderem klasyfikacji generalnej po 16 z 19 eliminacji jest Vettel. Ma 349 pkt i wyprzedza Brytyjczyka Jensona Buttona (McLaren-Mercedes) o 127 i Hiszpana Fernando Alonso (Ferrari) o 137 pkt. Vettel wygrał w tym sezonie dziesięć wyścigów, a dwadzieścia w jakże krótkiej jeszcze karierze. Tytuł zapewnił sobie 9 października podczas GP Japonii.

    W klasyfikacji konstruktorów na czele, z przewagą 140 pkt nad McLaren Mercedes, jest Red Bull.

    Do zakończenia tegorocznej rywalizacji pozostały jeszcze trzy imprezy: GP Indii 30 października, GP Abu Zabi 13 listopada na torze Jas Marina oraz 27 listopada GP Brazylii na Interlagos.

    info: sport.pl
    Odpowiedz z cytatem  
     

  7. #6 Odp: Formuła 1 
    Donator

    Awatar El-Polako
    Dołączył
    Aug 2011
    Posty
    502
    Podziękował/a
    239 razy
    38 podziękowań za 28 postów
    Siła reputacji
    39
    Frustracja w Lotus Renault



    Źle się dzieje w Lotus Renault. Pod koniec frustrującego sezonu atmosfera zgęstniała, bo szef teamu odpowiedzialnością za słabe wyniki obarcza swoich kierowców, a ci mają ponoć dość krytyki. Problemy zespołu Roberta Kubicy mają jednak znacznie głębszy wymiar. Na tym etapie nie wiadomo nawet do końca, kto jest właścicielem ekipy.

    - Osiągamy wyniki poniżej naszych możliwości - mówił przed tym weekendem Eric Boullier. Od dłuższego czasu Francuz odpowiedzialnością za słabe rezultaty obarcza wyłącznie swoich zawodników. Tak, jakby zespół funkcjonował idealnie, a wcale tak nie jest.

    Na nienajlepszą atmosferę, która panuje obecnie w Lotus Renault uwagę zwracają rosyjscy dziennikarze. Rok temu Boullier dał Pietrowowi ocenę 7 na 10 za pierwszy sezon startów w F1, podczas gdy sam Rosjanin przyznał sobie cztery punkty. Wszyscy wychwalali Witalija pod niebiosa (to, że Kubica spisuje się doskonale było normą) i choć w ostatnich pięciu wyścigach Pietrow dwa razy się rozbił, klepali go po plecach, bo kwalifikacje zakończył przed, w wyścig tuż za Polakiem.

    Teraz z weekendu na weekend szef teamu coraz ostrzej go krytykuje, podobnie zresztą jak i Bruno Sennę. Menedżerka Rosjanina powiedziała nawet na ten temat kilka gorzkich słów. Bo Witalij zrobił wyraźne postępy i jest szybszy niż w sezonie 2010, ale mimo to zespół jest rozczarowany postawą jego, oraz wszystkich pozostałych zawodników, którzy przewijali się w tym roku w kokpicie.

    Takie zachowanie szefa może być przejawem głębszych frustracji, bo sytuacja ekipy nie jest najlepsza. Już od zeszłego roku raz na jakiś czas wypływały wiadomości o jej problemach finansowych. Nowy właściciel Gerard Lopez - który uratował team przed bankructwem - nie miał ochoty inwestować w Formułę 1. Budżetu poszukiwał gdzie indziej, ale jego nowatorski - jak sam go przedstawiał - model biznesowy nie sprawdził się, więc pieniędzy od sponsorów jest mało.

    Senna został zatrudniony w miejsce Nicka Heidfelda nie ze względu na swoje umiejętności, lecz na fakt, że za każdy wyścig płaci około 300 000 euro. W kategoriach Formuły 1 nie jest to wielka kwota, skoro sponsorzy Pastora Maldonado, startującego w Williamsie wydają grubo ponad 30 milionów rocznie. Lotus Renault potrzebowało jednak tych "drobnych" od Brazylijczyka, aby dotrwać do końca sezonu. Swoją drogą fakt, że team postawił na Rosjanina, który wnosi mniej niż połowę tego, co Wenezuelczyk do Williamsa (a Maldonado wcale nie jest gorszy od Pietrowa), też jest wielką porażką biznesową właściciela.

    Lopez przejął ekipę od koncernu Renault po zakończeniu sezonu 2009, kiedy Francuzi byli gotowi ją zamknąć. Uratował team przed upadkiem, ale potem nie zrobił nic, aby odbudować jego potęgę. W padoku narobił sobie wrogów i ponoć nawet Bernie Ecclestone chce się go pozbyć z Formuły 1 tak szybko, jak się da. Co więcej dobrze poinformowane źródła donoszą, że Lopez nie rozliczył się nawet z Renault i wciąż jest winien koncernowi nawet 80 procent ceny zespołu! Być może jego udziały przejął lub przejmie producent samochodów Lotus, który od przyszłego roku będzie firmował team swoją nazwą. Kwestie finansowe wciąż są jednak bardzo niejasne, podobnie jak przyszłość.

    O słabej kondycji ekipy świadczy w końcu zachowanie personelu. Od zeszłego roku skład regularnie opuszczają cenni i uznani specjaliści, szukając pracy w innych, lepiej rokujących zespołach. Ich utrata oczywiście osłabia Lotus Renault. W obecnej sytuacji przyszłość teamu nie rysuje się wcale w różowych barwach. Jeśli więc Kubica wykuruje się w przyszłym roku i będzie chciał wrócić do Formuły 1 w trakcie sezonu 2012, wcale nie jest powiedziane, że zapuka do drzwi Lotusa.

    info: sport.pl
    Odpowiedz z cytatem  
     

  8. #7 Odp: Formuła 1 
    Donator

    Awatar El-Polako
    Dołączył
    Aug 2011
    Posty
    502
    Podziękował/a
    239 razy
    38 podziękowań za 28 postów
    Siła reputacji
    39
    Kuba Giermaziak: Jestem innym kierowcą niż Robert



    - Dla przeciętnego Polaka Robert Kubica wyskoczył do Formuły 1 jak Filip z konopii. Ja jestem już trochę kojarzony i mam stabilnego sponsora, ale z drugiej strony czuję na sobie większą presję niż kiedyś Robert. Ale nie narzekam, bo wiem, że wiele osób chciałoby się znaleźć w mojej sytuacji - mówi Sport.pl kierowca wyścigowy Kuba Giermaziak.

    Ma 21 lat, trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Superpucharu Porsche odbywającego się tuż przed wyścigami Formuły 1. Kilka miesięcy temu odbył udane testy w samochodzie serii GP2 uznawanej za najbliższą elicie. W 2012 roku czeka go kolejne wyzwanie - testy w Formule 1.

    Łukasz Cegliński: Tuż po informacji, że dostał pan zaproszenie na testy do Formuły 1, stęsknieni za Robertem Kubicą Polacy szybko uznali, że Kuba Giermaziak będzie niebawem ich kolejnym reprezentantem w elicie.

    Kuba Giermaziak*: Stawiam dopiero pierwsze kroki w stronę Formuły 1. Nie jest tak, że tuż po zaproszeniu na testy podpisuje się kontrakt na cały rok. Wiem, że w przyszłym roku nie będę jeździł w Formule 1. Chcę się tam znaleźć, to jest mój cel i marzenie, ale chciałbym to zrobić odpowiednio przygotowany. Jeśli miałbym wejść do Formuły 1, to chciałbym znaleźć się w odpowiednim zespole i w odpowiednim czasie, żeby to nie był tylko jednosezonowy epizod. Teraz nie jestem na F1 gotowy, przede mną dużo nauki, szczególnie w GP2. Ale droga, którą idę, jest dobra.

    sport.pl
    Odpowiedz z cytatem  
     

  9. #8 Odp: Formuła 1 
    Donator

    Awatar El-Polako
    Dołączył
    Aug 2011
    Posty
    502
    Podziękował/a
    239 razy
    38 podziękowań za 28 postów
    Siła reputacji
    39
    Jak Ferrari przygotowuje się na Kubicę



    Utworzenie specjalnego zespołu testowego i zamówienie dodatkowych opon w Pirelli przez Ferrari, a także zakończenie współpracy Roberta Kubicy z lekarzem Riccardo Ceccarellim kolejnymi znakami, że włoski zespół bardzo chce Polaka w swoim składzie? Media spekulują, a prezydent Ferrari i szef zespołu o Polaku nie wspominają.

    Plotki o tym, że jeśli Kubica będzie zdolny do jazdy wyścigowym samochodem, to wróci na tor w bolidzie Ferrari, układają się w logiczną całość. Kilka dni po tym, jak jeden z francuskich serwisów ogłosił, że Ferrari miało zapłacić Kubicy, by zapewnić sobie pierwszeństwo w negocjacjach jego nowego kontraktu, włoskie Omnicorse.it pisze o kolejnych ruchach w Ferrari.

    Serwis nie podaje faktów, a jedynie snuje domysły - na podstawie tego, że w ostatnich dniach widziano na wspólnym obiedzie Gabriele'a Tredoziego (byłego koordynatora technicznego Ferrari) z Patem Fry'em (obecny dyrektor techniczny zespołu) dziennikarze doszli do wniosku, że włoska ekipa tworzy specjalny zespół testowy, który w 2011 roku będzie pomagał zdrowemu Kubicy nad powrotem do formy.

    Omnicorse podaje też, że Ferrari wystąpiło z prośbą do Pirelli, by włoski dostawca opon w miarę szybko udostępnił zespołowi gumy zbliżone do tych, które kierowcy Formuły 1 będą wykorzystywać w przyszłym sezonie. Włoskie i hiszpańskie media już wcześniej informowały, że Ferrari jest gotowe podstawić Kubicy bolid F10 z 2010 roku, w którym Polak bez ograniczeń mógłby testować w nadchodzącym roku, przygotowując się do zastąpienia Felipe Massy od sezonu 2012.

    Włoski serwis informuje też, że Kubica zakończył współpracę z lekarzem Riccardo Ceccarellim, z którym współpracował od 2003 roku, czyli od wypadku samochodowego poza torem. Kubica, jadący jako pasażer, odniósł wówczas poważne obrażenia prawego ramienia, w którym Ceccarelli umieścił stalową płytkę i kilkanaście tytanowych śrub.

    Teraz, po lutowym wypadku w rajdzie, Ceccarelli także opiekował się Kubicą i nadzorował jego rehabilitację. Włoch dostał jednak propozycję z BMW, by czuwać nad kierowcami przygotowującymi się do debiutu w serii DTM. Czy oznacza to całkowity koniec współpracy Ceccarellego z Kubicą? Nie wiadomo.

    Do plotek na temat powrotu Kubicy w samochodzie Ferrari nie odnoszą się prezydent Ferrari Luca di Montezemolo oraz szef zespołu Stefano Domenicali. Ostatnia wypowiedź tego ostatniego na temat Polaka, to słowa z końca listopada - Włoch stwierdził wówczas, że widzi możliwości, by Kubica był w przyszłym roku testowym kierowcą jego zespołu. W kolejnym zdaniu wymienił jednak jako kandydata motocyklowego mistrza Valentino Rossiego, więc pojawiły się wątpliwości, czy jego słowa brać na poważnie.

    sport.pl
    Odpowiedz z cytatem  
     

  10. #9 Odp: Formuła 1 
    Donator

    Awatar El-Polako
    Dołączył
    Aug 2011
    Posty
    502
    Podziękował/a
    239 razy
    38 podziękowań za 28 postów
    Siła reputacji
    39
    Formuła 1. Robert Kubica już po operacji nogi w Mantui



    Robert Kubica, który w środę złamał kość prawej nogi w piątek przeszedł operację, która przebiegła pomyślnie - poinformował menedżer kierowcy Marcin Czachorski. Do zabiegu doszło w szpitalu Carlo Poma w Mantui.

    - Operacja prawej nogi zakończyła się pomyślnie. Jednak nie był to skomplikowany zabieg. Noga została usztywniona, ale nie opatrunkiem gipsowym, a specjalną szyną. Rehabilitacja potrwa około miesiąca - powiedział menedżer Kubicy Marcin Czachorski.

    Miejsce, gdzie sportowiec poddany był operacji, trzymane było w ścisłej tajemnicy. Zabieg odbył się w Carlo Poma w Mantui, jednak władze szpitala zostały poproszone przez otoczenie Kubicy o nieprzekazywanie informacji o jego pobycie w tej placówce.

    Kubica doznał w środę złamania kości piszczelowej prawej nogi, tej samej, która uległa ciężkiemu urazowi w wypadku samochodowym w lutym ubiegłego roku.

    Polski kierowca Formuły 1 poślizgnął się na drodze w Pietrasanta w Toskanii gdzie mieszka. Bezpośrednio po upadku udał się do szpitala w miejscowości Versilia; tam zrobiono prześwietlenie potwierdzające złamanie kości.

    sport.pl
    Odpowiedz z cytatem  
     

  11. #10 Odp: Formuła 1 
    Donator

    Awatar El-Polako
    Dołączył
    Aug 2011
    Posty
    502
    Podziękował/a
    239 razy
    38 podziękowań za 28 postów
    Siła reputacji
    39
    F1. Kubica? Wróci, nie wróci? - oto jest pytanie



    Czy niemal rok od koszmarnego wypadku na rajdzie w Ligurii okaże się, że Robert Kubica jest członkiem ekipy Ferrari? Twierdzą tak włoscy dziennikarze dwa dni przed prezentacją nowego bolidu, na której zespół ma pochwalić się angażem Polaka.

    Informacje o umowie Kubicy z Ferrari pochodzą z różnych źródeł i jest ich zbyt wiele, by je zignorować. Są jednak oparte na nieoficjalnych źródłach, a to zbyt mało, by traktować je jako pewnik.

    Wieści z Włoch są powtarzane przez dziennikarzy z całego świata.

    Nie ma w nich nic nowego o stanie zdrowia kierowcy, nie ma w nich nic, co wskazywałoby na przełom rehabilitacji. Bo przełomu w tak skomplikowanym, wielomiesięcznym leczeniu, jakiemu musiał poddać się Kubica, nie ma nigdy. Tu małe kroczki są wielkimi sukcesami. Informacje o postępach są skąpo, często nieoficjalnie dawkowane przez najbliższe otocznie Kubicy. 27-letni krakowianin odciął się od świata w sposób niespotykany w nowoczesnym sporcie, w którym gwiazdy gotowe są zrobić wszystko, by utrzymać popularność. Nie wypowiada się, pojedyncze zdania cedzi jego menedżer, lekarze od kilku miesięcy nie puszczają pary z ust. Kiedy przed kilkoma tygodniami Kubica ponownie złamał nogę - tę samą co w rajdowym wypadku - pojawił się w szpitalu pod zmienionym nazwiskiem, by uniknąć medialnego zgiełku i pielgrzymek dziennikarzy.

    Dlatego z małych klocków budujemy większe fragmenty układanki.

    Wiadomo, że Kubica nie ma na nodze gipsu, że ćwiczenia rehabilitacyjne trwają kilka godzin dziennie, że zmienił zaufanego lekarza - tego, który pomógł mu po poprzednim wypadku drogowym z 2003 roku, który chciał skupić się na leczeniu, a nie na powrocie kierowcy do bolidu tak szybko, jak się da. A na tym Polakowi najbardziej zależy. Wiadomo, że to nie ponowne złamanie nogi było kluczowym zmartwieniem kierowcy, lecz sprawność prawej ręki, która podobno jest już bardzo wysoka.

    Ale czy jest znakomita jak na tak głębokie urazy, których doznała w wiązkach nerwów, czy po prostu znakomita? Kubica przed ostatnim urazem nogi prowadził już samochód, ale z automatyczną skrzynią biegów, czyli niewymagającą pełnej sprawności prawej ręki.

    Nie wiemy więc, czy Kubica będzie mógł wrócić do bolidu, a jeśli nawet usiądzie za kierownicą - co już zakrawałoby na cud - czy będzie jeździł równie szybko i błyskotliwie jak przed wypadkiem. Osoby z jego najbliższego otoczenia przekazały jego słowa - jeśli nie będzie czuł się w 100 proc. sprawny, nie wróci do F1 jako kierowca, może w ogóle nie wróci do ścigania się.

    Niewiadomych jest mnóstwo, ale wygląda na to, że są w Formule 1 ludzie, którzy liczą na jego pełny powrót do formy.

    W piątek na torze Fiorano w Maranello odbędzie się prezentacja nowego bolidu Ferrari. Według włoskich portali Polak, który 1 stycznia zakończył współpracę z Lotusem Renault, ma zostać kierowcą testowym stajni szykującej się do wielkich zmian w Formule 1. Kubica ma Włochom pomóc w skonstruowaniu bolidu napędzanego nowym, sześciocylindrowym silnikiem o pojemności 1,6 litra z turbosprężarką. Czyli innym niż ośmiocylindrowa, wolno ssąca, 2,4-litrowa jednostka obowiązująca w najbliższym sezonie i w 2013 r. W związku z tym w planie Ferrari są podobno testy bolidem właśnie z takim silnikiem. Pierwsze jazdy mają się odbyć w czerwcu - po uprzednich treningach w symulatorze. Ferrari ma jeden z najlepszych w F1.

    Być może jest to tylko zbieg okoliczności, ale dotychczasowy kierowca testowy, czyli Francuz Jules Bianchi, został kilka dni temu zatrudniony przez Force India jako kierowca rezerwowy i uczestnik przedsezonowych sprawdzianów.

    Jeśli informacje o Kubicy potwierdzą się w piątek w Maranello, oznaczałoby to, że Ferrari chce, aby w 2013 r. Polak jeździł u boku dwukrotnego mistrza świata Hiszpana Fernando Alonso, swojego najlepszego kumpla w Formule 1. Zgadzałoby się to z doniesieniami sprzed roku. Włoscy dziennikarze twierdzili wtedy, że Kubica miał zostać partnerem Hiszpana już w tym sezonie - list intencyjny był przygotowany do podpisu. Wypadek w Ligurii pokrzyżował plany.

    Teraz testy miałyby pomóc nie tylko Ferrari w budowie nowego bolidu, ale też Kubicy w powrocie do formy.

    Według włoskich mediów zaufanie Ferrari do powrotu Kubicy jest jednak ograniczone.

    Co na to wskazuje? Bianchi wciąż pozostaje członkiem akademii młodych kierowców Ferrari, w zespole jest jeszcze gotowy do pracy Davide Rigon. Szefowie zespołu, a także Alonso, wciąż twierdzą, że są zadowoleni ze współpracy z Felipe Massą, kierowcą, którego Kubica miałby zastąpić. Nie spuszczają z oka Marka Webbera, bo w przyszłym roku kończy mu się kontrakt z mistrzowskim Red Bullem. Kto wie, czy nie zarzucają sieci na Lewisa Hamiltona, który również po najbliższym sezonie byłby wolnym strzelcem - choć tu Alonso mógłby postawić weto, pamiętając trudne czasy wspólnej jazdy z Brytyjczykiem jako partnerem w McLarenie.

    sport.pl
    Odpowiedz z cytatem  
     

Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Informacje o wątku
Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Tagi dla tego wątku

Zobacz tagi

Bookmarks
Bookmarks
Uprawnienia umieszczania postów
  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •