Co to jest? Chodzi do tyłu i daje mleko?
- Rak piersi.

Zakład pogrzebowy "Radość" - w naszej trumnie czujesz się jak żywy.

Kobieta na łożu śmierci dyktuje ostatnią wolę:
- Proszę, aby moje zwłoki poddano kremacji, a prochy rozsypano na parkingu restauracji McDonald's.
- Dlaczego?! - Dziwi się notariusz.
- Chcę mieć pewność, że co niedziela dzieci z wnukami będą odwiedzać miejsce mego spoczynku.

Dzwonek do drzwi. Otwiera właścicielka i widzi faceta i dwie trumny obok:
- Przywiozłem dzieci z kolonii.

Ciągnie facet dziecko za nóżkę po schodach, dzieciak główką wali o stopnie. Przechodzi sąsiadka i mówi:
- Proszę uważać, bo mu berecik spadnie.
- Nie, dobrze przybiłem.

Do pracowni radiologicznej w szpitalu zagląda śmierć:
- Czy są dla mnie jakieś slajdy?

Wczoraj śmialiśmy się z dziadkiem do utraty tchu. Dziadek wygrał.

Mąż siedzi przy komputerze, za jego plecami żona.
Żona mówi:
- Puść mnie na chwilkę, teraz ja sobie poserfuję po internecie.
- Moja droga... Czy ja Ci wyrywam gąbkę z ręki, jak zmywasz naczynia?!

Mąż i żona oglądają horror. Nagle pokazuje się potwór. Przestraszona żona krzyczy:
- O matko!
Mąż ze spokojem odpowiada:
- Hmm... Rzeczywiście podobna.

Żona do męża:
- Musimy zwolnić naszego szofera... Dzisiaj o mało mnie nie zabił!
- Zaraz zwolnić... Dajmy mu drugą szansę.

Kobieta po śmierci trafia do nieba, i natychmiast rozpoczyna poszukiwania swego męża. Święty Piotr sprawdza w kartotece, ale w rubrykach - normalni, błogosławieni i święci, nie ma nazwiska poszukiwanego. Podejrzewając najgorsze, czyli zsyłkę do konkurencji, św. Piotr pyta ze współczuciem:
- A ile lat byliście państwo małżeństwem?
- Ponad 50 - odpowiada żona pochlipując.
- To trzeba było od razu tak mówić! Uradowany Piotr podrywa się do kartoteki.
- Z pewnością znajdziemy Go w dziale "męczennicy".