Od lat dostawcy Internetu przycinali lub całkowicie blokowali ruch generowany przez BitTorrent w swoich sieciach. Podobno użytkownicy pobierający pliki przez BitTorrent „zapychali łącza”. A jak to wygląda w rzeczywistości?
Raport opublikowany przez Telefónica Investigación i Northwestern University pokazuje drugą stronę medalu. Celem badania była analiza wpływu protokołu BitTorrent na ruch w sieciach i ponoszone przez dostawców koszty. Badacze przez dwa lata śledzili nawyki dotyczące pobierania plików przez 500 tysięcy osób w 169 krajach.
Raport rzuca trochę światła na zmiany w sieci BitTorrent. Przede wszystkim, dziś pliki pobierane są dużo szybciej, niż na początku badania. W listopadzie 2009
prędkość pobierania wynosiła średnio 110 MB na godzinę, rok później 139 MB. Ponieważ pobieranie kończy się szybciej, o 10% zmalała liczba unikalnych użytkowników podłączonych w danym momencie przy 12% wzroście ilości pobranych danych. Co ciekawe, jedna trzecia połączeń w ogóle nie opuszcza kraju.
Powyższe fakty mają ciekawy wpływ na przychody dostawców łączy internetowych. Z analizy kosztów utrzymania łączy i zysków czerpanych przez dostawców wynika, że usługodawcy sporo zarabiają na intensywnie korzystających z BitTorrenta klientach. Z badań wynika, że w przypadku większych dostawców, większość ruchu odbywa się w obrębie należącej do niego sieci, za co nie ponosi on w ogóle kosztów. W gorszej sytuacji są mniejsze firmy, które nie posiadają własnych sieci szkieletowych i muszą zapłacić większym operatorom za ruch generowany przez swoich klientów. Przepływ gotówki mógłby zostać zatrzymany, gdyby udało się utrzymywać ruch w obrębie posiadanej sieci. Zresztą koncepcja utrzymania ruchu peer-to-peer w jednej sieci bynajmniej nie jest nowa. Z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że niektórzy dostawcy eksperymentują z mechanizmami kierującymi ruchem tak, aby jak największą jego część poprowadzić po własnych łączach.
Raport pokazuje, jak różny wpływ może mieć BitTorrent (i ruch generowany przez inne sieci peer-to-peer) na dostawców Internetu zależnie od ich lokalizacji i rozmiaru. Firmy zajmujące się doprowadzaniem łączy do odbiorców powinny brać to pod uwagę przy podejmowaniu strategicznych decyzji. A duże firmy i tak na pobierających zarobią.