Jenson Button po ataku na Felipe Massę musiał ratować się ucieczką poza tor, ale wyprzedził przy tym Brazylijczyka. Sędziowie wlepili mu za to karę przejazdu przez boksy.

Kierowca McLarena powinien był oddać rywalowi pozycję po tym, jak wyprzedził go ścinając Zakręt 12. Button próbował zaskoczyć Massę manewrem od zewnętrznej w Zakręcie 11, a kierowca Ferrari wywiózł go poza tor. Anglik z braku miejsca skorzystał z asfaltowej drogi ewakuacyjnej i zyskał w ten sposób pozycję. Po wyścigu twierdził, że znalazł się już przed Brazylijczykiem.

– Wszedł bardzo głęboko do zakrętu – relacjonował kierowca McLarena. – Nie miałem gdzie pojechać, byłem z przodu przed zakrętem. Nie wiedziałem co robić. Zespół poinformował mnie, że mam zostać z przodu. Kiedy Ferrari zobaczyło, co się stało, ściągnęli Massę na pit stop i dlatego dostałem karę przejazdu przez boksy. Nie wiem, może zrobili to celowo...

Po starcie Button uwikłał się w spore zamieszanie i stracił aż dwie pozycje. – Sam start był w porządku – uważa Anglik. – Jednak Pietrow zaskoczył mnie od wewnętrznej, wypchnął na zewnętrzną i utknąłem przez to za Massą. Jechał bardzo wolno, a jest kierowcą, którego zawsze bardzo trudno się wyprzedza. Dobrze blokował.