Aby zarejestrować się na forum musisz posiadać kod zaproszenia.

Wątek: Biegi Narciarskie

Strona 1 z 3 123 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 24
  1. #1 Biegi Narciarskie 
    Donator

    Awatar El-Polako
    Dołączył
    Aug 2011
    Posty
    502
    Podziękował/a
    241 razy
    38 podziękowań za 28 postów
    Siła reputacji
    39
    Pierwszy start i pierwsze zwycięstwo Justyny Kowalczyk w sezonie



    Justyna Kowalczyk wystartowała w pierwszych w tym sezonie zawodach. Mistrzyni olimpijska z Vancouver w narciarskim biegu na 30 km nie dała szans rywalkom w sprincie stylem klasycznym w fińskim Muonio. Impreza była zaliczana do klasyfikacji Pucharu FIS.

    Kowalczyk wyprzedziła reprezentantki gospodarzy - Laurę Ahervo i Anne Kylloenen. Na starcie nie zabrakło kilku zawodniczek znanych ze startów w Pucharze Świata. Na rywalizację za kołem podbiegunowym zdecydowały się m.in. Słowaczka Alena Prochazkova i Finka Krista Lahteenmaki.

    Podopieczna Aleksandra Wierietielnego w Muonio szlifuje formę przed rozpoczynającym się 19 listopada w norweskim Sjusjoen Pucharem Świata 2011/12. Polka w Finlandii wystartuje jeszcze w sobotę i niedzielę - odpowiednio na 5 i 10 km.

    info: sport.pl
    Odpowiedz z cytatem  
     

  2. Jeden użytkownik podziękował użytkownikowi El-Polako za ten post:

    Limonka (27-12-11)

  3. #2 Odp: Biegi Narciarskie 
    Donator

    Awatar El-Polako
    Dołączył
    Aug 2011
    Posty
    502
    Podziękował/a
    241 razy
    38 podziękowań za 28 postów
    Siła reputacji
    39
    Kowalczyk wygrywa treningowo



    Po weekendowych zwycięstwach w Muonio w sobotę w norweskim Sjusjon Justyna Kowalczyk ruszy do walki o Puchar Świata.

    W piątek, sobotę i niedzielę w Muonio Kowalczyk wygrała trzy starty w Pucharze FIS: sprint i 5 km techniką dowolną oraz 5 km stylem klasycznym. Największe wrażenie zrobił niedzielny bieg klasykiem i pokonanie Aino-Kaisy Saarinen o prawie 20 sekund. Zyskać tyle nad mistrzynią świata z 2009 roku na 10 km techniką klasyczną to spory wyczyn.

    - Nie wiemy, w jakiej formie jest Finka i na co stać Justynę. Zwycięstwa cieszą, ale trudno powiedzieć, jaką mają wagę - mówi Sport.pl trener Aleksander Wierietielny. - W Pucharze FIS biegamy co roku. To konieczny start treningowy, przygotowanie do Pucharu Świata.

    Zwycięstwa w Muonio dały nadzieję, że Polka jest dobrze przygotowana do sezonu. W sobotę - po raz pierwszy od marcowych startów w Falun - spotka na trasie najgroźniejsze rywalki w walce o Kryształową Kulę. Polka wygrała trzy ostatnie edycje PŚ, cztery razy z rzędu nie wygrał go dotąd nikt.

    Inaugurację PŚ przeniesiono z Beitostoelen z powodu braku śniegu. - Pętla długości 3700 m będzie otwarta od piątku, wtedy potrenujemy w Sjusjon - mówi Wierietielny. W sobotę bieg na 10 km techniką dowolną, w niedzielę sztafety.

    Faworytkami biegu indywidualnego będą Norweżki Marit Bjorgen i Therese Johaug oraz Szwedka Charlotte Kalla, czyli mistrzyni olimpijska na tym dystansie z Vancouver. Czy Kowalczyk sprawi niespodziankę? Odkąd biega w PŚ, na inaugurację nigdy nie zajęła miejsca wyższego niż siódme. Forma na podium PŚ powinna pojawić się w ostatni weekend listopada. Na trudnej trasie w Kuusamo zaplanowany jest bieg na 10 km klasykiem. Obojętnie, w jakiej formie, Kowalczyk zawsze będzie jedną z faworytek takiego biegu.

    info: sport.pl
    Odpowiedz z cytatem  
     

  4. #3 Odp: Biegi Narciarskie 
    Donator

    Awatar El-Polako
    Dołączył
    Aug 2011
    Posty
    502
    Podziękował/a
    241 razy
    38 podziękowań za 28 postów
    Siła reputacji
    39
    Justyna Kowalczyk kontra Marit Bjoergen? Kto zagrozi wielkim biegaczkom w Pucharze Świata?



    W sobotę o 11.30 w norweskim Sjusjoen bieg na 10 km techniką dowolną, który inauguruje sezon w biegach narciarskich. Kryształowej Kuli broni Justyna Kowalczyk.

    Polka wygrywała Puchar Świata trzy razy z rzędu, wcześniej - w latach 80-tych - udało się tylko Fince Mario Matikainen. W dwóch poprzednich sezonach znakomita biegaczka z Kasiny Wielkiej zdominowała rywalizację o Kryształową Kulę. Na mecie w Falun przekraczała niebotyczną granicę 2000 punktów - wcześniej nie udało się to nikomu. Ale wtedy Polka nie miała za plecami Norweżki Marit Bjoergen, która odpuszczała starty w PŚ. Koncentrowała się na igrzyskach olimpijskich w Vancouver (2010 rok) i MŚ w Oslo (2011).

    W tym sezonie nie ma imprezy głównej, więc Bjoergen zapowiedziała, że biega wszędzie, gdzie się da. Według wstępnych zapowiedzi Polka i Norweżka pobiegną ramię w ramię w aż 33 z 35 startach w tym sezonie. Obie mają zamiar odpuścić tylko uliczne sprinty w Duesseldorfie i Mediolanie. Poza tym ich rywalizacja - od listopada w Sjusjoen do marca w Falun - zapowiada się ekscytująco.

    Tym bardziej, że Bjoergen chce odebrać Kowalczyk nie tylko Kryształową Kulę, ale także jako pierwsza wbiec na metę na Alpe Cermis i wygrać Tour de Ski czyli najbardziej prestiżowe w sezonie zawody w biegach (dziewięć startów w jedenaście dni na przełomie roku). Kowalczyk jednak nie odpuści, wygrała tę imprezę dwa razy z rzędu i - jako jedyna - ukończyła wszystkie edycje morderczej imprezy, w których brała udział.

    - Biegi to nie tylko ja i Marit. Inne biegaczki też ciężko trenują, też mają swoją ambicję i też chcą być na podium - mówiła sport.pl Justyna Kowalczyk przed wyjazdem do Skandynawii. Oprócz Polki i Norweżki o czołowe miejsca powinny rywalizować Szwedki Charlotte Kalla i Anna Haag, Finki Krista Lahteenmaki Aino-Kaisa Saarinen czy Norweżka Therese Johaug. Kowalczyk uważa, że mocne będą również zawodniczki z Niemiec (Katrin Zeller, Nicole Fessel).

    W dzisiejszych zawodach w Sjusjoen nie ma co oczekiwać cudów od Kowalczyk. Odkąd Polka biega w PŚ na inaugurację nigdy nie zajęła miejsca wyższego niż siódme. Pewne jest tylko, że od startu do mety pobiegnie na tyle, na ile będzie ją stać. - Chciałbym, żeby Justyna biegała w równej formie od pierwszego do ostatniego wyścigu, żeby startowała bez wielkich wzlotów i spektakularnych upadków - powiedział trener Aleksander Wierietielny. - W tym sezonie nie ma igrzysk i MŚ, więc nasza impreza główna trwa od listopada do marca.

    info: sport.pl
    Odpowiedz z cytatem  
     

  5. #4 Odp: Biegi Narciarskie 
    Donator

    Awatar El-Polako
    Dołączył
    Aug 2011
    Posty
    502
    Podziękował/a
    241 razy
    38 podziękowań za 28 postów
    Siła reputacji
    39
    PŚ w biegach. Norweska dominacja



    Pierwszy zespół Norwegii, z Petterem Northugiem na ostatniej zmianie, zwyciężył w sztafecie 4x10 km w Pucharze Świata w biegach narciarskich w Sjusjoen. Wyprzedził trzecią ekipę gospodarzy i Szwecję. Polacy nie startowali.

    Rywalizacja męskich sztafet przysporzyła kibicom niesamowitych emocji. Rozstrzygnięcie przyniósł bowiem finisz sześciu zawodników. Ku radości miejscowych kibiców najlepszy okazał się Petter Northug, który dał zwycięstwo drużynie Norwegia I.

    Gospodarze mieli zresztą podwójne powody do świętowania. Na drugim miejscu uplasował się kolejny zespół z kraju fiordów - Norwegia III. Na najniższym stopniu podium stanęli Szwedzi.

    W tym sezonie zaplanowano jeszcze tylko jeden bieg sztafetowy - 12 lutego w czeskiej miejscowości Nove Mesto.

    info: sport.pl
    Odpowiedz z cytatem  
     

  6. #5 Odp: Biegi Narciarskie 
    Donator

    Awatar El-Polako
    Dołączył
    Aug 2011
    Posty
    502
    Podziękował/a
    241 razy
    38 podziękowań za 28 postów
    Siła reputacji
    39
    Kowalczyk dziesiąta na inaugurację. Wygrała Bjoergen.



    Justyna Kowalczyk zajęła dziesiąte miejsce w biegu na 10 km techniką dowolną. Do zwycięskiej Bjoergen straciła ponad minutę, a w pierwszej dziesiątce znalazło się aż siedem Norweżek.

    Broniąca trofeum Justyna Kowalczyk (AZS AWF Katowice) zajęła dziesiąte miejsce w biegu narciarskiego Pucharu Świata na 10 km techniką dowolną w norweskiej miejscowości Sjusjoen. Były to inauguracyjne zawody sezonu 2011/12.

    Zwyciężyła Norweżka Marit Bjoergen, która wyprzedziła Szwedkę Charlotte Kallę o 27,1 s oraz rodaczkę Vibeke Skofterud o 29,0 s. Polka do triumfatorki straciła 1.12,3.

    Kowalczyk, jako triumfatorka klasyfikacji generalnej PŚ w poprzednim sezonie, na trasę inauguracyjnych zawodów ruszyła ostatnia. Szybko jednak okazało się, że po ciężkich treningach nie będzie w stanie rozpocząć sezonu od zwycięstwa.

    Biegaczka z Kasiny Wielkiej już po 2,5 km traciła do Bjoergen 17,7 s.

    Trzykrotna złota medalistka olimpijska z Vancouver była tego dnia bezkonkurencyjna. Od startu do mety sukcesywnie powiększała przewagę nad rywalkami. Bjoergen zawody PŚ w biegach wygrała już po raz 47. w karierze.

    Takim wynikiem nikt nie może się pochwalić (46 razy zwyciężał Bjoern Daehlie).

    Miejscowej publiczności nie zawiodły także jej rodaczki. Łącznie w pierwszej dziesiątce zawody ukończyło aż siedem Norweżek.

    Przed rokiem podopieczna Aleksandra Wierietielnego, która w trzech ostatnich latach zdobywała PŚ, na otwarcie sezonu była siódma, podobnie jak w 2008 roku.

    Sezon 2009/10 zaczęła natomiast od 12. lokaty.

    Z pozostałych startujących Polek najlepiej spisała się Paulina Maciuszek (LKS Poroniec Poronin), która zajęła 50. miejsce. Agnieszka Szymańczak (AZS AWF Katowice) uplasowała się na 64., a Ewelina Marcisz (Halicz Ustrzyki Dolne) na 70. pozycji.

    Pierwotnie inauguracja PŚ miała odbyć się w innym norweskim mieście - Beitostoelen. O przeniesieniu zawodów zdecydowały problemy ze śniegiem. W kraju fiordów tegoroczna jesień jest wyjątkowo ciepła. W wyżej położonym Sjusjoen utrzymywała się jednak ujemna temperatura dzięki czemu nie topniał sztucznie wyprodukowany śnieg.

    W niedzielę zawodniczki rywalizować będą w sztafecie 4x5 km. Za tydzień wystartują w Kuusamo.

    info: sport.pl
    Odpowiedz z cytatem  
     

  7. #6 Odp: Biegi Narciarskie 
    Donator

    Awatar El-Polako
    Dołączył
    Aug 2011
    Posty
    502
    Podziękował/a
    241 razy
    38 podziękowań za 28 postów
    Siła reputacji
    39
    PŚ w biegach. Spokój w obozie Kowalczyk



    Po zawodach w Sjusjoen i Kuusamo Justyna Kowalczyk w klasyfikacji Pucharu Świata jest piąta. Do prowadzącej Marit Bjoergen traci 245 pkt. - W obozie polskiej biegaczki panuje jednak spokój i wszyscy skupieni są na pracy - zapewnił trener Aleksander Wierietielny.

    Po zawodach w Finlandii Kowalczyk ruszyła w długą podróż do Włoch. W Santa Caterinie mistrzyni olimpijska z Vancouver będzie spokojnie szlifowała formę. W zaplanowanych na 3 grudnia zawodach PŚ w Duesseldorfie pojawić się nie zamierza. Myli się jednak ten, kto uważa, że przerwa w startach jest konsekwencją dotychczasowych wyników.

    - Już wcześniej postanowiliśmy na te zawody nie jechać. Tak samo było w ubiegłych latach. Justyna nie lubi ulicznych sprintów i wolimy w tym czasie przeprowadzić spokojny trening - powiedział PAP Wierietielny.

    Kowalczyk do pucharowej rywalizacji wróci 10 grudnia w szwajcarskim Davos. W Duesseldorfie Polskę reprezentować będą jedynie Agnieszka Szymańczak, Maciej Staręga i Sebastian Gazurek.

    info: sport.pl
    Odpowiedz z cytatem  
     

  8. #7 Odp: Biegi Narciarskie 
    Donator

    Awatar El-Polako
    Dołączył
    Aug 2011
    Posty
    502
    Podziękował/a
    241 razy
    38 podziękowań za 28 postów
    Siła reputacji
    39
    Tour de Ski. Bjoergen: Najgroźniejsza będzie Kowalczyk



    Faworytka rozpoczynającego się w czwartek cyklu Tour de Ski w biegach narciarskich Norweżka Marit Bjoergen przyznała, że jej najgroźniejszą rywalką będzie Justyna Kowalczyk. Niedawne zwycięstwo Polki w Rogli nazwała "pokazowym".

    - W Słowenii (kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia - PAP) nie startowałam z powodu przeziębienia, i jak się okazało była to znakomita decyzja, chociaż początkowo uważałam ją za zbyt pochopną. Problemy okazały się poważniejsze i nie trenowałam przez prawie tydzień. Jestem już jednak zdrowa i nie ukrywam, że bardzo chcę wygrać TdS, ponieważ tylko tego trofeum mi brakuje do kolekcji - powiedziała Bjoergen na wtorkowej konferencji prasowej w Oslo.

    - Przerwa w treningach w sumie dobrze mi zrobiła, czuję się znakomicie zwłaszcza psychicznie. Już nie mogę doczekać się startu, a emocje rosną z godziny na godzinę - podkreśliła liderka klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

    Za najgroźniejszą konkurentkę do wygrania TdS Bjoergen uważa Kowalczyk.

    - Wszyscy w Norwegii uważają mnie za wielkiego faworyta cyklu, lecz przecież istnieje jeszcze Justyna Kowalczyk. Jej pokazowe zwycięstwo w Rogli dało mi dużo do myślenia i dlatego też na pierwszym etapie TdS nie dam z siebie wszystkiego, ale potraktuję go jako swoistą analizę sytuacji. To będzie codzienna rywalizacja z krótkim czasem na regenerację. Tak więc zawody zapowiadają się jako wielkie wyzwanie. Poza tym istnieją tak ważne elementy, jak dyspozycja dnia, przygotowanie nart i oczywiście trochę szczęścia, przede wszystkim w sprincie, który może odegrać w zawodach decydującą rolę - przyznała Bjoergen.

    Zdaniem norweskich mediów w rywalizacji będą się liczyły trzy biegaczki: Bjoergen, Therese Johaug i Kowalczyk. Występ Polki w Rogli nazwany został na antenie telewizji NRK "strzałem ostrzegawczym przed TdS" i "pokazem siły". Skandynawowie przypominają też, że Kowalczyk wygrała dwie ostatnie edycje TdS.

    W programie cyklu Tour de Ski znajduje się po dziewięć konkurencji kobiet i mężczyzn. Rywalizacja rozpocznie się 29 grudnia w Oberhofie, a zakończy 8 stycznia w Val di Fiemme.

    sport.pl
    Odpowiedz z cytatem  
     

  9. #8 Odp: Biegi Narciarskie 
    Donator

    Awatar El-Polako
    Dołączył
    Aug 2011
    Posty
    502
    Podziękował/a
    241 razy
    38 podziękowań za 28 postów
    Siła reputacji
    39
    Tour de Ski. Wierietielny: Kowalczyk jak alpejka!



    Pięknie się spisała! Wiele osób wpadło w zachwyt, jak zobaczyło zjazd w jej wykonaniu. Zachowała się jak alpejka, mknęła z prędkością ponad 50 km na godz. - najwyższą ze wszystkich - mówi Sport.pl Aleksander Wierietielny, trener Justyny Kowalczyk, która wygrała prolog Tour de Ski o 0,4 s przed Marit Bjoergen. W piątek bieg na 10 km techniką klasyczną.

    - Jeszcze bardziej cieszy mnie, że stratę do Bjoergen odrobiła na ostatnich 600 m. Stał tam nasz serwismen Mateusz Nuciak i krzyczał, że Bjoergen jest o trzy sekundy lepsza, a Marit Kristoffersen - o dwie. Justyna przyspieszyła w miejscu, gdzie nie czuje się najlepiej, czyli na ostatniej prostej. Miała znakomity finisz. Spodziewałem się dobrego występu, ale nie zwycięstwa. To znakomity początek Tour de Ski, spokojnie czekamy na kolejne starty - opowiada Wierietielny.

    - Wygrana z Bjoergen jest prestiżowa i ważna. Norweżka przyjechała tutaj z mocnym postanowieniem zwycięstwa. Gdy zobaczyła wygraną Justysi w Rogli, powiedziała, że coś musi zmienić. Czwartkowy bieg powinien dać jej i norweskim trenerom do myślenia. Zobaczymy, co wymyślą - dodaje.

    - Liczę na to, że w piątek na 10 km klasykiem od początku będzie współpracowała z Justyną i razem odjadą rywalkom. Jeśli będzie chciała się wieźć na plecach, to trudno. Kowalczyk popracuje swoim mocnym rytmem i przekonamy się, jak zareaguje Norweżka. Rok temu Justysię też ścigała wataha rywalek, ale dojechała samotnie do mety. Teraz byłoby najlepiej, gdyby zgodnie dotarły do mety i powiększyły przewagę - kończy Wierietielny.

    sport.pl
    Odpowiedz z cytatem  
     

  10. #9 Odp: Biegi Narciarskie 
    Donator

    Awatar El-Polako
    Dołączył
    Aug 2011
    Posty
    502
    Podziękował/a
    241 razy
    38 podziękowań za 28 postów
    Siła reputacji
    39
    Tour de Ski. Kowalczyk: Awans do finału sprintu to dla mnie kosmos



    - Na razie mam niecałe 18 sekund przewagi nad Marit. Jeśli ona wygra sprint, a na to się zanosi, dostanie minutę bonifikaty. Żebym była blisko, musiałabym awansować do finału. To jest dla mnie jakiś kosmos - powiedziała Justyna Kowalczyk. We wtorek Polka przegrała w Toblach z Marit Bjoergen o 3,9 sekundy. Norweżka odrobiła do Polki 8,9 sekundy i traci jeszcze 17,7 sekundy w klasyfikacji generalnej Tour de Ski. W środę od 12.15 sprint.

    Robert Błoński: Jak podsumuje pani swój bieg na 3 km?

    Justyna Kowalczyk: Zmęczyłam się (śmiech). Zaczęłam dobrze i uzyskałam niewielką przewagę nad Bjoergen, ale na drugim podbiegu czyli tam, gdzie był pomiar czasu byłyśmy niemal na zero. Potem zaczęły się zjazdy i "prostki". Na tych odcinkach, metr po metrze, traciłam ułamki sekund. Nie byłam już w stanie za wiele zrobić. Ale to mój kolejny udany dzień na tegorocznym Tour de Ski. Kto by pomyślał, że po pięciu etapach wciąż będę liderką? Na pewno nie ja. Wygrałam trzy etapy, dwa razy byłam druga. We wtorek liczyłam na kolejne zwycięstwo, nie udało się. Nie dało się wyrwać, za to powiększyłam przewaga nad Therese Johaug. W środę w sprincie raczej obie nie będziemy błyszczeć.

    Ideałem byłoby chyba, gdyby w czwartkowym biegu na 15 km łyżwą, ruszyła pani razem z Marit Bjoergen i we dwójkę uciekały Johaug.

    - Na razie mam niecałe 18 sekund przewagi nad Marit. Jeśli ona wygra sprint, a na to się zanosi, dostanie minutę bonifikaty. Żebym była blisko, musiałabym awansować do finału. To jest dla mnie jakiś kosmos.

    Jak to zrobić?

    - Nie wiem, naprawdę. Najbardziej ze wszystkich startów boimy się tego dnia, bo nijak nie mamy pomysłu na ten sprint. Oglądałam go wiele razy i nigdzie nie potrafię znaleźć odcinka trasy na którym mogłabym wykorzystać swoje mocne strony. To są dwa kółka po zakrętach z niewielkimi tylko podbiegami. Czyli trasa dla sprinterek. Gdyby to jeszcze był bieg klasykiem. Wiem, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, ale muszę doceniać to, czego już dokonałam. Po sprincie zostaną jeszcze trzy biegi długie. Na Tourze działy się różne rzeczy, najważniejsze żebym się nie poddawała.

    Osiągnęła pani na tym Tourze wiele nieoczekiwanych wyników, może czas przełamać się w sprincie?

    - (głębokie westchnienie)... Tylko jak? Nikt nie zna mądrzejszej odpowiedzi i rady niż "biegnij najszybciej, jak potrafisz". Tak zrobię.

    Udało się pani odpocząć w poniedziałek, bo zrobiło się wiele szumu o prawe kolano.

    - Zupełnie niepotrzebnie. Osiągnęłam tutaj wiele fajnych wyników, a wszyscy skupili się na moim prawym kolanie. Ładne jest, to prawda, ale bez przesady. Kiedy wbiegam na podium, utykam. Ale ja kuleję od prawie ośmiu miesięcy. Wiedziałam, że na Tourze gdzie jest mnóstwo startów dzień po dniu, ból w kolanie nasili się. I tak było, ale padło za dużo niepotrzebnych słów. Nie mam i nie miałam najmniejszego zamiaru wycofać się z wyścigu. Ból nie ma wpływu na wyniki, choć zażywam leki przeciwzapalne. Wiem, że inne dziewczyny też mają problemy. Boli każdą.

    Minął półmetek Touru.

    - Dopiero... Fajne biegi za mną, swoje szanse wykorzystałam. W środę i czwartek na 15 km łyżwą na dochodzenie muszę chyba stanąć obok siebie, żebym pobiegła szybciej. Bardzo liczę też na sobotnie 10 km klasykiem w Val di Fiemme. A potem podbieg pod Alpe Cermis, mam nadzieję że pobiegnę tak jak zwykle czyli będę miała trzeci-czwarty czas.

    Trener mówi, że fajnie gdyby pani wbiegała na górę razem z Bjoergen i była dwie-trzy minuty przed Johaug.

    - Przed Teresą to przydałoby się tak z pięć minut przewagi (śmiech). Wszyscy mówią o rywalizacji Kowalczyk z Bjoergen, a dla mnie to Johaug jest faworytką. Półtorej minuty to bardzo mała przewaga.

    Jakby pani porównała obecną dyspozycję na Tour de Ski z poprzednimi?

    - Wydaje mi się, że w tamtym roku byłam trochę mocniejsza.

    Zwycięstwa z Marit przyszły w najważniejszym momencie sezonu, podczas najbardziej prestiżowej imprezy roku. Znowu okazało się, że trzeba słuchać pani i trenera Aleksandra Wierietielnego.

    - A czy my zawodziliśmy was aż tak często, żebyście nas nie słuchali? Staramy się, żeby zawsze było jak najlepiej. Kolano troszeczkę opóźniło moje dochodzenie do formy, ale tylko troszeczkę. Cieszę się, że po półtorej roku wreszcie przełamałam passę drugich miejsc albo zwycięstw pod nieobecność...

    Bjoergen powiedziała norweskim mediom, że nie rozmawiacie ze sobą, że nie jesteście koleżankami, itd...

    - Ameryki nie odkryła. Co mogę powiedzieć? Poniedziałek był dniem wolnym, wszyscy szukali sensacji. Zajmijmy się sportem. Nie wszyscy musimy się kochać. Mam koleżanki wśród biegaczek. Są z Rosji czy Ukrainy, ale nie z Norwegii. I tyle.

    Bjoergen padła za metą wycieńczona.

    - Ja też chciałam, ale nie dałam tej satysfakcji

    sport.pl
    Odpowiedz z cytatem  
     

  11. #10 Odp: Biegi Narciarskie 
    Donator

    Awatar El-Polako
    Dołączył
    Aug 2011
    Posty
    502
    Podziękował/a
    241 razy
    38 podziękowań za 28 postów
    Siła reputacji
    39
    Tour de Ski. Justyna trzecia w sprincie, ale nie oddała prowadzenia w cyklu - jest w kosmosie



    Justyna Kowalczyk nie oddała pozycji lidera w klasyfikacji Tour de Ski, choć kolejny raz przegrała z Marit Bjoergen. W sprincie techniką dowolną Polka była trzecia, a do pierwszej Norweżki straciła 2,2 sekundy. Mimo to jest na pierwszym miejscu w cyklu z 4,8 sekundy przewagi nad Bjoergen.

    Plan został wykonany z nawiązką. Dzień, którego bardzo bała się zawodniczka, którego obawiał się także jej trener Aleksander Wierietielny przerodził się w małe święto. Polka upiekła nie dwie, a trzy pieczenie na jednym ogniu.

    Nie oddała koszulki lidera TdS ? prowadzi od prologu w Oberhofie i być może drugi raz z rzędu wygra najbardziej prestiżową imprezę sezonu nie oddając prowadzenia ani na jeden etap.

    Po drugie powiększyła przewagę nad Therese Johaug do prawie dwóch i pół minuty. A to tej filigranowej i leciutkiej jak piórko Norweżki obawia się najbardziej w perspektywie niedzielnej wspinaczki na Alpe Cermis.

    No i wreszcie Kowalczyk przełamała niemoc w sprincie łyżwą podczas TdS. Rok temu na płaskiej i pełnej zakrętów trasie odpadła w ćwierćfinale i zajęła 22. miejsce, w grudniowym sprincie łyżwą w Rogli była 24. Teraz też nie bardzo miała pomysł, co zrobić by poprawić wynik. Podbiegów, na których mogłaby spróbować zmęczyć sprinterki i trochę im odjechać nie było wcale.

    - Jedyna rada to od startu do mety biec najszybciej jak się da i zaczekać na efekty ? mówiła Polka. Plan realizowała z żelazną konsekwencją. Eliminacje skończyła na jedenastym miejscu z prawie pięcioma sekundami straty do Bjoergen. Już wtedy było wiadomo, że w klasyfikacji generalnej Touru Norweżka zmniejszyła stratę do Polki do niespełna 13 sek. Oznaczało to, że jeśli Kowalczyk skończy sprint niżej niż na czwartym miejscu, Bjoergen wyprzedzi ją w klasyfikacji generalnej.

    Liderka PŚ, która przegrała z Polką pierwsze trzy etapy Touru, by trzy kolejne wygrać, bardzo mocno na to liczyła. I mówiła o tym, bo zdawała sobie sprawę, że jest zdecydowaną faworytką środowego sprintu, którego Kowalczyk szczerze nie znosi.

    Nic z tego nie wyszło. Polka znowu pokrzyżowała jej plany, co zresztą robi od samego początku Touru ? Bjoergen wróciła na jego trasy po dwóch latach przerwy, by pierwszy raz w życiu go wygrać. Na razie wciąż jest za Kowalczyk, która w środę zadziwiła wszystkich ? z sobą samą na czele ? i udowodniła, że dla niej nie istnieje niemożliwe.

    W ćwierćfinale i półfinale rywalizowała ramię w ramię z Bjoergen, ale nie bardzo zwracała na to uwagę. Od pierwszego do ostatniego odepchnięcia kijkiem nadawała biegowi tempo i rytm. Każdy z wyścigów z jej udziałem był najszybszy. Najpierw przegrała z Bjoergen o 0,1 sek potem, pokonała ją o 0,3 sek. ? Awans do finału byłby dla mnie kosmosem ? uśmiechała się we wtorek. Kilkadziesiąt godzin później osiągnęła orbitę.

    W finale od startu prowadziła Norweżka Marthe Kristoffersen, która wcieliła się w rolę ?zająca?. Po pierwszej pętli odpadła, a na czoło wysunęła się Bjoergen i nie oddała prowadzenia do końca. Za jej plecami Kowalczyk potknęła się na niewielkim wzniesieniu i dała się wyprzedzić Kikkan Randall. W sumie nic dziwnego ? Amerykanka to liderka klasyfikacji generalnej PŚ w sprintach.

    Na ostatnich 200 m kolejność była ustalona i emocje się skończyły. Mijając metę Kowalczyk podniosła prawą rękę w geście radości. Tak samo cieszyła się po każdym wcześniejszym środowym biegu ? szósty etap i szóste podium. Tak dobrze w historii Touru nie biegał jeszcze nikt.

    Ale to dopiero początek emocji.

    Różnica między Polką a Norweżką wynosi 4,8 sek. Do końca zostały trzy etapy. W czwartek bieg na dochodzenie na 15 km techniką dowolną w Toblach. Dwie wielkie rywalki wystartują zaraz po sobie i po kilkuset metrach będą biegły razem. Daleko za nimi będzie samotnie jechała Johaug, która postara się odrobić jak najwięcej ze strat.

    Kowalczyk i Bjoergen będą więc skazane na współpracę na trasie ? jeśli pozwolą Johaug na zbyt wiele, mogą się przeliczyć i przegrać z nią na Alpe Cermis. Obie odnoszą się do siebie dość chłodno, ale jednak przynajmniej we czwartek będą skazane na zgodną współpracę.

    Inaczej tempo podyktuje Kowalczyk ? na trasie są lotne premie i do zgarnięcia sekundy bonifikaty. W sobotę 10 km ze startu wspólnego, w niedzielę wspinaczka na Alpe Cermis.

    sport.pl
    Odpowiedz z cytatem  
     

Strona 1 z 3 123 OstatniOstatni
Informacje o wątku
Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Skoki Narciarskie
    By El-Polako in forum OffTop
    Odpowiedzi: 8
    Ostatni post / autor: 06-01-12, 20:43
Tagi dla tego wątku

Zobacz tagi

Bookmarks
Bookmarks
Uprawnienia umieszczania postów
  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •