Nick Heidfeld nabroił przed własną publicznością. Niemiec miał szansę na niezły wynik, ale jego występ zakończyła kolizja z Sebastienem Buemim.

Zanim do niej doszło Nick zepsuł zawody Paulowi di Reście. – Nie wystartowałem zbyt dobrze. Straciłem kilka pozycji po kolizji z di Restą. Auta ścisnęły mnie w drugim zakręcie, a w trzecim Paul jechał po zewnętrznej nieco przede mną. Zablokował przednie koła, starałem się go ominąć, ale po prostu w niego wjechałem – przyznał się do winy kierowca Lotusa Renault.

– Później starałem się nadrobić straty. Wyprzedziłem kilka aut i jechałem za Buemim. Blokował mnie po lewej stronie na długiej prostej przed szykaną, i to było w porządku. Ale kiedy zrównałem się z nim po prawej, po prostu zjechał w moją stronę i nie miałem się gdzie podziać. Wypchnął mnie na trawę i doszło do wypadku. Przy tym co zrobił, nie dało się go uniknąć – oceniał.