Od bankruta, do najbardziej dochodowego koncernu high-tech. Wszystko w 14 lat. I pomyśleć, że w latach 90-tych to Microsoft uratował Apple.
Sytuacja jest wyjątkowa. W pierwszym kwartale tego roku, Apple na czysto zarobiło 5,99 mld dolarów (netto). Microsoft "tylko" 5,2 mld dolarów - zdecydowanie mniej. Ostatni raz mieliśmy taką sytuację w 1991 roku, więc ostatnie 20 lat zamknęło się dość symbolicznie - Apple najpierw upadło na kolana, a następnie wróciło na swoją pozycję z początku lat 90-tych. Powrót zawdzięcza Steve'owi Jobsowi. W tym stwierdzeniu, chyba nie będzie przesady.
Cofnijmy się do 1991 roku - szczytu popularności pierwszych Macintoshy, po którym nad koncernem z Cupertino zebrały się czarne chmury i nastąpiła epoka chybionych inwestycji, marnych innowacji i złego zarządzania. Ten sam rok (i kolejny), był przełomowy dla Microsoftu. Windows 3.x opanował rynek PC, potem był Windows 95 i faktyczny monopol koncernu (wtedy) Billa Gatesa. Gdy w 1997 roku Steve Jobs wrócił do Apple, pierwszą rzeczą, którą zrobił - było podpisanie umowy z Microsoftem i stworzenie edycji Office na MacOS-a. W zamian dostał 150 mln dolarów, które prawdopodobnie uratowały Apple od bankructwa. To były pieniądze Microsoftu. Swoją drogą, ciekawe czy wiedząc jak potoczy się historia, Gates zainwestowałby w Apple?
Jak donosi Bloomberg, dziś iPad wgryza się w segment najważniejszy dla Microsoftu i obniża sprzedaż pecetów z Windows bardziej niż Maki. Ostatni szał na tablety bardziej szkodzi rynkowi netbooków (zdominowanych przez Windows), niż odwieczna konkurencja pomiędzy Windows a MacOS X. Spadek sprzedaży netbooków, według nieoficjalnych statystyk poleciał ostatnio na łeb na szyję (Bloomberg podaje, że nawet o 40%). Trudno zweryfikować te liczby, ale fakty mówią same za siebie - tradycyjni producenci małych pecetów, zaczynają wchodzić w rynek tabletów i stawiają na Androida. W tym roku netbooki będą podgryzane z dwóch stron - przez iPada 2 z iOS-em od Apple i dziesiątki (to realne, biorąc pod uwagę ilość premier) modeli tabletów z Androidem 3.x.
Tylko naiwni mogą zakładać, że nie odbije się to na zdominowanym przez Windows rynku pecetów. Jeśli sięgniecie do swojego portfela i wyłożycie 2000 złotych na tablet do zabawy i przeglądania sieci, za te same pieniądze nie kupicie laptopa. Jeśli nie jesteście twardogłowymi graczami, którzy modernizują peceta co roku i potrzebują systemu operacyjnego pozwalającego na zabawę w DirectX 11 - tablet, to ciekawa alternatywa. W tej chwili Windows na tabletach funkcjonuje jako margines. Microsoft planuje dostosować kolejną edycję (Windows 8) do wymagań rynku mobilnego, ale w najbardziej optymistycznym scenariuszu, poczekamy sobie przynajmniej do przyszłego roku.
Czy Apple na dobre zajęło pozycję "największego" gracza na rynku high-tech? Zobaczymy w lipcu/sierpniu, gdy poznamy wyniki finansowe obu koncernów za drugi kwartał. Warto dodać, że pod względem giełdowej kapitalizacji (czyli rynkowej wartości koncernu), Apple już w ubiegłym roku zajęło miejsce Microsoftu. Do tej pory jednak wyceniane na więcej pieniędzy, zarabiało ich mniej.
Jeszcze dwa lata temu wojna Apple vs Microsoft toczyła się wokół Mac vs PC. Dziś sprzedaż Maków z Mac OS X, to tylko część zysków Apple. Tymczasem Windows wciąż jest najważniejszy dla Microsoftu
Jest jeszcze jedna ważna kwestia - wyścig Apple-Microsoft rozgrywa się głównie na rynku amerykańskim, choć logo nadgryzionego jabłka coraz szerzej przebija się do świadomości klientów na innych rynkach. Jeśli jednak spojrzymy na to wszystko z naszej swojskiej, polskiej perspektywy - Microsoft nadal jest liderem. U nas jakoś ery post-PC zapowiadanej przez Steve'a Jobsa nie widać. Ludzie kupują iPhony i iPady, ale rynek Windows i pecetów jest wciąż wielokrotnie większy. Nie ukrywamy jednak, że trendy się zmieniają. Widzimy, to choćby po rosnącej popularności naszej darmowej aplikacji dla iOS-a, którą znajdziecie w App Store.